Dziennik "Polska" donosi, że niepełnosprawni studenci mogą liczyć na opłacanego z budżetu państwa asystenta. Pomoże im m.in. sporządzać notatki z wykładów, wypożyczać książki i dojechać na uczelnię.
Pierwsze w historii dotacje na kształcenie i rehabilitację niepełnosprawnych otrzymały już niemal wszystkie publiczne uczelnie w kraju. Do rozdysponowania było 41 mln zł. Największe dotacje otrzymały Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytet Śląski. Przekazano im z budżetu państwa na ten cel od ponad 1 mln do 2 mln zł.
- Mogą wydać te środki według własnego uznania na szeroko pojęte kształcenie i rehabilitację studentów niepełnosprawnych. Muszą tylko pamiętać, że te pieniądze nie służą do zakupu środków trwałych o wartości przekraczającej 3,5 tys. zł – mówi dyrektor Departamentu Ekonomicznego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Witold Pakuła.
Asystentura jest odpłatna. Każda osoba, która zgodzi się pomagać studentowi niepełnosprawnemu, otrzyma od 6 do 10 zł brutto za godzinę. W miesiącu może więc dorobić kilkaset złotych - podaje gazeta.
- Na konto Uniwersytetu Śląskiego trafiło z tego tytułu 1,165 mln zł. "Studiuje u nas około pięciuset osób z różną niepełnosprawnością. Są niewidomi, niedowidzący, niesłyszący, osoby z niedowładem kończyn. Każdy z nich ma szansę na dodatkową pomoc. Wystarczy przedstawić orzeczenie o niepełnosprawności – zapewnia pełnomocnik ds. studenckich śląskiej uczelni Anna Wandzel.
Źródło: "Polska", APTN