Resort edukacji nie będzie pracował nad maturą z religii, dowiedziała się "Rzeczpospolita". Na egzaminie dojrzałości ten przedmiot miał się pojawić w 2010 roku. Były minister Roman Giertych prowadził w tej sprawie rozmowy z przedstawicielami Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce.
– My takich prac nie będziemy rozpoczynać, przynajmniej do ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wliczania oceny z religii do średniej, powiedziała gazecie Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji. Dodała, że rozstrzygnięcie Trybunału pozwoli na zajęcie stanowiska zgodnego z konstytucją przy "ewentualnym podjęciu rozmów o maturze z religii".
Religia w szkole to temat, który łatwo może wywołać spięcie między rządem a Kościołem. Wypowiedź byłego ministra edukacji Ryszarda Legutki, który na początku swego urzędowania stwierdził, że nie jest entuzjastą wliczania oceny z religii do średniej, spotkała się z ostrą krytyką abp. Sławoja Leszka Głódzia. Ostrzegał on Legutkę, by nie wywoływał wojny z Kościołem. Roman Giertych twierdzi, że prace nad wprowadzeniem religii na maturę były tak zaawansowane, że nowemu ministerstwu nie uda się wycofać z ustaleń poprzedników. – Zmiana nie będzie możliwa bez konsultacji z Konferencją Episkopatu Polski. Jest to zobowiązanie, które podjął rząd polski wobec Kościołów, powiedział Giertych.
Czy sami licealiści chcą matury z religii? – Uczniowie twierdzą, że dopóki nie będzie wiadomo, z czego naprawdę będzie egzamin, to nie są nim zainteresowani. Nie wiadomo, czy byłby to test z religioznawstwa czy z religijności, mówi Jolanta Ciszewska, dyrektorka I Katolickiego Liceum Społecznego w Warszawie.
Źródło: Rzeczpospolita