Kontrowersje wokół apelu z udziałem ministra. Senator interweniuje, dyrektor szkoły nie wie, "skąd ta burza"

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Łukowie
Zespół szkół mieści się w Łukowie w województwie lubelskim
Źródło: Google Earth

Minister edukacji Przemysław Czarnek ma wziąć udział w uroczystościach, które odbędą się w zespole szkół specjalnych w Łukowie w województwie lubelskim. Pojawiły się doniesienia, że nauczyciele dostali wytyczne, aby przekazać rodzicom, iż mają przed rozpoczęciem apelu zabrać do domu dzieci z niepełnosprawnościami. Senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej interweniuje u Rzecznika Praw Dziecka. Dyrektor szkoły tłumaczy, że rodzice mogli, ale nie musieli zabierać pociech do domu.

Dziś o godz. 13 w Zespole Szkół Specjalnych w Łukowie (woj. lubelskie) rozpoczęła się jubileuszowa gala z okazji 60-lecia kształcenia specjalistycznego. Gościem miał być minister edukacji Przemysław Czarnek. Jak czytamy na portalu tokfm.pl: "Nauczyciele dostali wytyczne, by przekazać rodzicom, że w związku z uroczystościami w środę mają zabrać dzieci wcześniej niż zwykle (do godz. 12)". "Chodzi o uczniów z klas I-III, ale też wszystkie dzieci z Ośrodka Rewalidacyjnego".

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Łukowie
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Łukowie
Źródło: Mapy Google

Cytowany w artykule jeden z nauczycieli wyjaśnia, że podopiecznymi ośrodka są dzieci z porażeniem mózgowym, niejednokrotnie leżące, ale też z innymi niepełnosprawnościami. "Część z nich czasami pluje, ślini się, zdarza się krzyk, agresja. Ale jakie to ma znaczenie? To są wychowankowie naszej szkoły. Kochamy ich, wychowujemy, uczymy. Dlaczego z tego powodu, że przyjeżdża minister czy inna "świta" mamy je wykluczać?" – mówi cytowany nauczyciel.

Senator KO wysyła pytania do Rzecznika Praw Dziecka

Senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej poinformował na Twitterze, że złożył interwencję u Rzecznika Praw Dziecka.

Powołując się na artykuł zamieszczony na portalu gazeta.pl, chce, aby rzecznik odpowiedział, co zrobi, "by takie praktyki nie miały miejsca w przyszłości".

Dyrekcja szkoły: rodzice mogli, ale nie musieli zabierać pociechy do domu

Dyrektorka zespołu szkół Danuta Kowal wyjaśniła w rozmowie z tvn24.pl, że poprosiła tylko nauczycieli, aby przekazali rodzicom, że "jeśli ktoś nie życzy sobie, aby jego pociecha brała udział w uroczystościach, to może – ale oczywiście nie musi – zabrać je przed rozpoczęciem się uroczystości".

- Są bowiem przypadki dzieci-autystów, które bardzo źle reagują na głośną muzykę – zaznacza. I dodaje, że nie wie, z jakiego powodu wokół tej sprawy wybuchła "jakaś burza".

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- W szkole kształci się obecnie 96 dzieci, w ośrodku rewalidacyjnym – 38. Zapewniam jeszcze raz - wszystkie są zaproszone, a większość z nich w czasie, gdy rozpoczną się uroczystości, będzie już po zajęciach – podkreśla dyrektorka.

Czytaj także: