Skróciłem moją książkę o połowę. Brat i ojciec niektórych rzeczy by mi nie wybaczyli - powiedział w wywiadzie dla "Daily Telegraph" brytyjski książę Harry. Przekonywał też, że jego celem nie jest obalenie monarchii w Wielkiej Brytanii, ale - jak stwierdził - "ochronienie rodziny królewskiej przed nimi samymi".
W piątek brytyjski "Daily Telegraph" opublikował wywiad z księciem Harrym. Rozmowa została przeprowadzona jeszcze przed wtorkową premierą książki "Spare".
Młodszy syn króla Karola III powiedział, że ma wystarczająco materiału na drugą książke, bo początkowy zapis "Spare" był dwukrotnie dłuższy niż to, co się ostatecznie ukazało. Zdradził, że wiele rzeczy z tych, które usunął, dotyczyło jego relacji z ojcem oraz bratem, księciem Williamem. - Pierwszy szkic był inny. To było 800 stron, a teraz zeszło do 400. To mogły być dwie książki, tak można powiedzieć. I wycinanie było trudnym zadaniem - powiedział.
- Są pewne rzeczy, które się wydarzyły, szczególnie między mną a moim bratem, a także w pewnym stopniu między mną a moim ojcem, o których po prostu nie chcę, żeby świat się dowiedział. Ponieważ nie sądzę, że kiedykolwiek by mi wybaczyli - dodał książę Harry.
Jak zauważa "Daily Telegraph", te słowa zapewne wzbudzą w Pałacu Buckingham głębokie zaniepokojenie, że w przyszłości Harry ze względów finansowych może chcieć wydać kolejne książki. Powiedział, że wie, iż "zostanie zmieszany z błotem" za wszystko, co zawarł w książce na temat swoich krewnych, ale przekonywał, że niemożliwe było, aby mógł opowiedzieć swoją historię bez włączenia do opowieści innych członków rodziny królewskiej.
Harry: tu chodzi o próbę uratowania ich przed nimi samymi
Twierdził też, że czuł "odpowiedzialność" za zreformowanie monarchii ze względu na dzieci jego brata - 9-letniego księcia George'a, 7-letnią księżniczkę Charlotte i 4-letniego księcia Louisa. - Wiem, że z tej trójki dzieci, przynajmniej jedno skończy jak ja, jako zapasowy (ang. spare). I to mnie boli, to mnie martwi - powiedział. Przyznał, że to podejście frustrowało księcia Williama. - On bardzo jasno dał mi do zrozumienia, że jego dzieci nie są moją odpowiedzialnością - wskazał.
Wyjaśnił, że lubi "naprawiać" rzeczy i podchodził do swojej misji z "długoterminowym, strategicznym myśleniem". - Tu nie chodzi o próbę doprowadzenia do upadku monarchii - tu chodzi o próbę uratowania ich przed nimi samymi. I wiem, że zostanę ukrzyżowany przez wiele osób za powiedzenie tego - przekonywał.
Harry zażądał, aby rodzina królewska przeprosiła jego żonę Meghan i w wywiadzie zwrócił się do nich bezpośrednio, mówiąc: - Ponieważ wiecie, co zrobiliście i ja teraz wiem, dlaczego to zrobiliście. I zostaliście przyłapani, więc po prostu wyznajcie prawdę i wtedy wszyscy będziemy mogli pójść dalej.
Źródło: PAP