Co piąty Polak na etacie dostał podwyżkę w ostatnich trzech miesiącach. W ciągu roku aż połowa! - wynika z sondażu "Gazety Wyborczej".
Większość z nas nie boi się już zwolnienia i liczy na wyższe zarobki. Szybki wzrost gospodarczy (6,1 proc. PKB w 2006 r.) powoduje, że po latach chudych Polacy wreszcie mają nadzieję na wyższe wynagrodzenia. "Solidarność" i OPZZ nawołują do walki o podwyżki w imię "sprawiedliwego dzielenia owoców wzrostu gospodarczego". W tysiącach firm całej Polski pracownicy pukają do drzwi szefów. Jak wynika z sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" - tylko co 20. Polak sądzi, że strajkiem można coś wskórać. - Dziś często groźba odejścia z pracy wystarczy, by wymusić podwyżkę - mówi prof. Witold Orłowski, ekonomista z PricewaterhouseCoopers.
Trzy lata temu bezrobocie sięgało 20 proc. Pracodawcy dyktowali warunki, płacili mizernie. Wszystko zmieniło nasze wejście do UE. Polskie firmy rozpoczęły ekspansję eksportową, a Polacy zaczęli masowo wyjeżdżać do pracy za granicę (według różnych szacunków ponad milion osób). Efekt: w ciągu trzech lat bezrobocie spadło o ponad milion osób, do poziomu 13,7 proc. pod koniec kwietnia! Firmy, by nadążyć z produkcją, musiały zatrudniać nowych pracowników. Gazety pękają od ogłoszeń z ofertami pracy, na sklepach wiszą kartki "zatrudnię sprzedawcę, handlowca".
Jeszcze niedawno wszyscy bali się bezrobocia i uważali, że nie uda im się znaleźć nowej posady. Teraz to pracodawcy muszą płacić więcej, by zatrzymać pracowników - mówi Jan Rutkowski, główny ekonomista Banku Światowego w Europie Środkowo-Wschodniej. - Po zmianie systemu bardzo szybko wzrosły nierówności społeczne, później to się ustabilizowało. Teraz od pewnego czasu obserwujemy ponowny wzrost zróżnicowania wynagrodzeń - dodaje Rutkowski.
Mimo ostatnich podwyżek prawie dziewięciu na dziesięciu z nas wciąż uważa, że zarabia za mało. Ale nie żądamy cudów. Aż 40 proc. zadowoli się pensją od 1,9 do 2,5 tys. zł miesięcznie "na rękę". Tylko dla co 10. godna pensja zaczyna się od 4 tys. zł. Połowa Polaków jest pewna, że za trzy lata będzie zarabiać więcej.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"