Dowódcy tamańskiej dywizji zmechanizowanej chcą wysłać poborowych do obrony sąsiadującego z Ukrainą obwodu biełgorodzkiego - poinformowała rosyjska sekcja BBC. Dobrowolnie chciało tam jechać zaledwie czterech żołnierzy - podała, powołując się na ich krewnych.
Rosyjscy żołnierze, którzy wiosną zostali powołani do służby w 1. pułku strzelców zmotoryzowanych dywizji tamańskiej, są przygotowywani do przeniesienia z obwodu moskiewskiego do graniczącego z Ukrainą obwodu biełgorodzkiego "w celu ochrony granicy państwowej" - poinformowała BBC.
Matki trzech żołnierzy służących w pułku w Naro-Fominsku nieopodal Moskwy, powiedziały dziennikarzom, że przez całe lato, kiedy ich synowie byli przygotowywani do służby, w jednostce nie było oficerów.
Pojawili się na początku września. - Major Nikitin i porucznik Wiałych oznajmili, że w ciągu najbliższych kilku dni jadą do obwodu biełgorodzkiego, do miasta Wałujki (położonego zaledwie 50 kilometrów od wyzwolonego niedawno Iziumu w obwodzie charkowskim). Dobrowolnie chciało tam jechać zaledwie czterech żołnierzy. Reszta nie chce podpisywać żadnych kontraktów - powiedziała jedna z rozmówczyń BBC.
Krewni żołnierzy wysyłanych na granicę z Ukrainą twierdzą, że dowódcy wywierają presję, by jak najszybciej podpisywali kontrakty, by można było ich wysłać do strefy walk. Gdy jeden z poborowych celowo popełnił kilka rażących błędów ortograficznych w przygotowanym dla niego dokumencie, papier w jego obecności został spalony, po czym żołnierzowi powiedziano, że tak czy inaczej zostanie tam wysłany - podała BBC, powołując się na matkę jednego z żołnierzy.
"Sztuczny wizerunek"
BBC podała, że przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę znana jeszcze z czasów II wojny światowej dywizja tamańska była uważana za elitarną jednostkę armii rosyjskiej. Ale od pierwszego miesiąca wojny stało się jasne, że jej wizerunek był w dużej mierze sztuczny - stwierdziła BBC. Przypomniała, że 1. pułk pancerny dywizji brał udział w nieudanej ofensywie przeciwko miastom Sumy i Czernihów w Ukrainie.
Władze w Kijowie informowały wcześniej, że po kontrofensywie ukraińskich sił zbrojnych w obwodzie charkowskim i wyzwoleniu szeregu miejscowości wielu rosyjskich żołnierzy zgromadziło w sąsiednim obwodzie biełgorodzkim.
Źródło: BBC