17 lat później

„….Kuwejt jest wyzwolony, armia iracka została pokonana…” – oświadczył dokładnie 17 lat temu, 27 lutego 1991 r. prezydent George Bush senior, zapowiadając jednocześnie, że wojska anty-saddamowskiej koalicji zaprzestaną działań zbrojnych przeciwko Irakowi. To był szczytowy moment potęgi amerykańskiej po zwycięstwie w zimnej wojnie z ZSSR i błyskawicznym sukcesie w wojnie z Saddamem.  Oszałamiające pasmo sukcesów pozwoliło ojcu obecnego gospodarza Białego Domu ogłosić początek „Nowego Porządku Światowego”. Trwał on mniej więcej 10 lat, do 11 września 2001 r., do uderzenia terrorystów na Nowy Jork i Waszyngton. „Nowy Porządek Światowy” rozsypał się niemal doszczętnie, od tej pory trwa „stary nieporządek globalny”.

Dzisiaj wojna o wyzwolenie Kuwejtu wydaje się dziwnie odległym, mglistym wspomnieniem. Z euforii lutego i marca 1991 r. nie zostało praktycznie nic. 5 lat po drugim ataku na Irak trwa ponure liczenie kosztów operacji usunięcia Saddama Husajna i „zaprowadzania” demokracji w dorzeczu Tygrysu i Eufratu. Zachodnia prasa przytacza opinię Josepha Stiglitza, który szacuje koszty obecnej operacji irackiej na 3 biliony dolarów. Te koszty są 10-cio krotnie większe od kosztów wojny prowadzonej przez Busha seniora, trzykrotnie większe od wojny wietnamskiej i dwukrotnie wyższe od kosztów udziału Stanów Zjednoczonych w I Wojnie Światowej. Stiglitz, laureat nagrody Nobla z ekonomii obliczył, uwzględniwszy realia cenowe początku 21 wieku, że jedyną wojną, która okazała się droższa dla Stanów Zjednoczonych, była II wojna światowa, która kosztowała około 5 bilionów dolarów.

Monstrualne koszty wojny w Iraku od 2003 r. to jeden z kluczowych problemów gospodarki amerykańskiej u progu nowych wyborów. Hasło Billa Clintona „gospodarka głupcze” z 1992 r., którym pokonał zresztą Busha seniora, skupionego na problemach globalnych, zaczyna powracać, jednak to chyba nie Hillary Clinton, żona autora sloganu, skorzysta na tym powrocie. W sprawach zagranicznych ciekawy katalog pytań do nowych kandydatów prezentował niedawno New York Times. Ich lektura obrazuje skalę wyzwań stojących dzisiaj przed nowym prezydentem najważniejszego państwa na naszej planecie:

1. Jak następny prezydent zamierza prowadzić katastrofalną wojnę w Iraku ? Jak doprowadzić do politycznego rozwiązania konfliktów etnicznych i religijnych w Iraku ?

2. Jakie kroki podejmie nowy prezydent, aby przywrócić szacunek na świecie dla Stanów Zjednoczonych ?

3. Jak zwycięzca wyborów ułoży sobie stosunki z coraz silniejszymi Chinami ?

4. Czy kandydaci na prezydenta mają jakieś praktyczne pomysły na powstrzymanie rozprzestrzeniania broni nuklearnej ?

5. Czy nowy prezydent zredukuje arsenały atomowe Ameryki, wyrzeknie się prac nad nowymi typami broni nuklearnej i przekona Rosjan do podobnych kroków ?

6. Jak będzie wyglądać współpraca z autokratyczną i potężną Rosją ?

7. Jakie pomysły ma nowy prezydent na reformy w armii amerykańskiej ?

8. Czy kandydaci popierają doktrynę wojny prewencyjnej ? Co sądzą o misjach humanitarnych?

9. Jak będzie wyglądać współpraca Ameryki z innymi krajami w dobie wojny z terroryzmem ?

10. Jak nowy prezydent zamierza pogodzić potrzebę ochrony Izraela z jednej strony i zachęceniem Izraelczyków do rozmów z Palestyńczykami z drugiej strony?

11. Jak powstrzymać Iran przed wejściem w posiadanie broni atomowej ? Czy są jakieś sensowne opcje akcji zbrojnej ?

12. Jak doprowadzić do rozbrojenia Korei Północnej ?

Czytaj także: