Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.
W piątek z rodzicami były prowadzone czynności prokuratorskie. Jak poinformowała TVN24 prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej, rodzicom postawiono zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń.
Mecenas Łukasz Cieślak, pełnomocnik rodziców, przekazał PAP, że "nie przyznali się do stawianych im zarzutów". - Złożyli wyjaśnienia wskazujące na to, jak doszło do obrażeń dziecka – powiedział.
Prokuratura nie zdecydowała się na wnioski aresztowe. - Zostały zastosowane poręczenia majątkowe i dozory policji - mówił mecenas Cieślak.
Prokuratura: stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni kilku tygodni
Do szpitala w Zielonej Górze w ostatnich dniach czerwca ojciec przywiózł trzymiesięczne dziecko w związku z nagłym zatrzymaniem krążenia.
Podczas badania tomografem zostały stwierdzone liczne obrażenia mózgu. - Lekarka ze szpitala w Zielonej Górze, po przeprowadzeniu serii badań, zgłosiła podejrzenie popełnienie przestępstwa. Obrażenia w jej ocenie były spowodowane działaniem osób trzecich - powiedziała prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Lekarka, która zgłosiła podejrzenie przestępstwa, wykluczyła zatrzymanie krążenia oraz urazy jako powstałe w wyniku choroby.
- Sprawa jest delikatna, ponieważ u dziecka nie było widocznych żadnych obrażeń zewnętrznych - powiedziała prokurator Antonowicz. Chłopczyk trafił jeszcze do szpitala w Poznaniu, a po wyjściu ze szpitala wrócił do rodziców.
Prokuratura zasięgnęła opinii biegłego oraz zabezpieczyła dokumentację medyczną dziecka ze szpitali w Zielonej Górze i Poznaniu, do którego również trafił chłopczyk. - U dziecka stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni. Dziecko ma trzy miesiące, więc takie obrażenia mogły powstać już od pierwszych dni jego życia - dodała prokurator Antonowicz.
Opinia biegłego uzyskana przez prokuraturę wskazuje na zespół dziecka potrząsanego. - To szereg czynności intensywnego potrząsania dzieckiem z taką siłą, że dochodzi do obrażeń mózgu - powiedziała prokurator Antonowicz.
Rodzice zostali zatrzymani
W piątek rano zostali zatrzymani rodzice dziecka. - To lekarz w wieku 37 lat oraz adwokatka w wieku 35 lat– mówiła prokurator Antonowicz.
Decyzją sądu trzymiesięcznemu chłopczykowi oraz jego 1,5-rocznej siostrze została zapewniona opieka. Podczas zatrzymania rodziców dzieci karetką trafiły do szpitala w Zielonej Górze. - Ze wstępnych informacji wiemy, że stan chłopca jest dobry - powiedziała rzeczniczka prokuratury. Prokuratura zleciła dodatkowe badania chłopczyka oraz jego siostry.
Ojciec dziecka był wcześniej karany
Podczas sobotniej konferencji prasowej rzeczniczka prasowa zielonogórskiej prokuratury powiedziała, że poza dozorem policyjnym i poręczeniem majątkowym wobec rodziców zastosowano zakaz kontaktowania się z dziećmi oraz zakaz opuszczania kraju. Rzeczniczka potwierdziła także, że ojciec dzieci miał już w przeszłości problemy z prawem. - Mężczyzna był już dwukrotnie karany. Jedno z przestępstw dotyczyło posiadania środków odurzających, a drugie wiarygodności dokumentów - dodała.
Trzymiesięczny chłopiec aktualnie przebywa w szpitalu uniwersyteckim w Zielonej Górze. Jest objęty opieką medyczną i przeprowadzane są badania diagnostyczne. Półtoraroczna dziewczynka jest w pieczy zastępczej. Jak wynika z opinii biegłego i zeznań lekarzy, dziecko nie nosiło śladów zadrapań czy siniaków.
Obojgu rodzicom grozi kara od trzech do 20 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lech Muszyński/PAP