Służby monitorują stan rzeki Bóbr w Żaganiu. Wojewoda lubuski poinformował rano, że przez miasto przechodzi właśnie fala kulminacyjna. Jeszcze wczoraj stan wody w rzece Bóbr wynosił tam 650 centymetrów, dziś już 751. Na razie woda pojawiła się na czterech ulicach, a siedem kolejnych jest zagrożonych. Mieszkańcy zabezpieczają swoje posesje workami z piaskiem. Za to w Szprotawie sytuacja powoli się stabilizuje. Poziom wody spada. Udało się też obronić punkt uzdatniania wody.
Fala kulminacyjna na rzece Bóbr dotarła w środę do Żagania (woj. lubuskie). O sytuacji w mieście wojewoda lubuski mówił podczas sztabu kryzysowego z udziałem premiera. - Woda przepływa dalej w kierunku Żagania. W tej chwili tam jest najwyższa fala. Mamy tam 340 centymetrów powyżej stanu alarmowego. Nastąpiła dobrowolna ewakuacja. Natomiast nie wszyscy z niej skorzystali – powiedział Marek Cebula, wojewoda lubuski.
Ewakuują się mieszkańcy, przeniesiono archiwum prokuratury
Jak podaje Arkadiusz Kaniak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Żaganiu, służby ewakuowały w nocy i rano kilkudziesięciu mieszkańców z ulic: Dworcowej, Włókniarzy, Skarbowej, Moniuszki i Rybackiej. Cztery starsze osoby, które wymagają opieki, zostały umieszczone w hotelu na terenie obiektu sportowego.
Około godziny 12 służby skierowały się w okolice wału przy ulicy Dworcowej, gdzie zaczęła się sączyć woda. - Trwa zabezpieczenie wału na ulicy Dworcowej, który z uwagi na zły stan techniczny zaczyna przepuszczać wodę, co stanowi realnie zagrożenie dla mieszkańców. W tym momencie mamy zadeklarowanych 360 osób, które chcą opuścić miejsca zamieszkania. Cześć robi to na własną rękę. Inni korzystają z pomocy urzędu miasta i specjalnych autobusów, które mają za zadanie bezpiecznie odwieźć na wyznaczone miejsca - mówi mł asp. Arkadiusz Szlachetko, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu.
Przypomnijmy, że jeszcze we wtorek stan wody w rzece Bóbr wynosił 650 centymetrów, dziś to już 751. Absolutny rekord w Żaganiu to 756 centymetrów.
Ewakuowano również budynek żagańskiej prokuratury rejonowej. - Archiwum prokuratury zostało zabezpieczone przed ewentualnym zalaniem. W związku z ewakuacją części ulic budynek został zamknięty dla interesantów – przekazała Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Woda na kilku ulicach
Z informacji od wojewody wynika, że w środę rano woda pojawiła się w Żaganiu na czterech ulicach, a siedem kolejnych jest zagrożonych. - Woda z Bobru występuje z koryta. Może jeszcze dojść do zalewania, ale są to płytkie zalania ulic. Mamy też zagrożoną drogę wojewódzką numer 295 pomiędzy Starym Żaganiem, a Pożarowem – dodał Cebula.
Na razie droga jest wciąż przejezdna. Sytuację monitoruje policja, która jest na miejscu i zabezpiecza teren. Tuż po godzinie 7, żagańska policja poinformowała o zamknięciu Mostu Żagannego, Mostu Kolejowego i małego mostu przy ul. Rybackiej. "Prosimy kierować się na obwodnicę miasta lub mosty w ciągu ulicy Żelaznej" - podaje policja.
- Jak mówi burmistrz Żagania, możliwe, że w najbliższych godzinach do miasta dotrze kolejna fala, a to może oznaczać, że wody będzie znacznie więcej niż 756 centymetrów - relacjonuje Nadia Rulak.
O tym, że sytuacja w Żaganiu jest trudna mówi też Sławomir Pawlak, dyrektor biura lubuskiego wojewody. - Do przelania wałów brakuje około 20 centymetrów – podał Pawlak.
Nowa Sól jeszcze przed nadejściem fali
Woda na Odrze w Nowej Soli zbliża się do stanu ostrzegawczego wynoszącego 400 centymetrów. Nowa Sól szykuje się na przejście fali kulminacyjnej. - Zachęcam mieszkańców do włączenia się w akcję napełniania worków piaskiem – zaapelowała prezydent Nowej Soli Beata Kulczycka.
Stan alarmowy wynosi 450 centymetrów, a absolutne maksimum poziomu Odry odnotowano na poziomie 681 centymetrów. Jak podaje nowosolski magistrat, według prognoz, w sobotę o godzinie 6 wodowskaz pokaże 647 centymetrów.
"Sytuacja się ustabilizowała, woda już nie rośnie"
Podczas porannego posiedzenia sztabu kryzysowego, wojewoda lubuski odniósł się również do sytuacji w Szprotawie, do której fala kulminacyjna dotarła we wtorek. - Poziom wody na godzinę 5 zaczyna się stabilizować i opadać. Mamy tam 457 centymetrów. To oznacza 207 centymetrów powyżej stanu alarmowego - mówił w środę rano wojewoda Marek Cebula.
Fala kulminacyjna w Szprotawie osiągnęła taką samą wysokość, jak w 1997 roku. Jeszcze we wtorek wieczorem, burmistrz Szprotawy przekazywał w programie "Dzień po dniu", że trwa intensywna obrona strategicznych miejsc w mieście. We środę rano przekazano, że udało się obronić stację uzdatniania wody, o którą obawiały się władze.
- Sytuacja jest pod kontrolą. Prowadzimy intensywną obronę strategicznych miejsc z punktu widzenia życia naszej gminy, czyli stacji uzdatniania wody. Godzinę temu było dość duże zagrożenie odcięcia energii elektrycznej. Na szczęście udało się dostarczyć specjalistyczne pompy – powiedział wieczorem w programie "Dzień po dniu" w TVN24 burmistrz Szprotawy Mirosław Gąsik.
Burmistrz poinformował, że trwa również walka o oczyszczalnię ścieków w pobliskiej miejscowości. – Tam puściły wały, mimo intensywnej obrony – dodał.
Wciąż zamknięta droga krajowa
Wcześniej zamknięta została DK12 z Bolesławca do Szprotawy z powodu przesiąkania wałów na rzece Bóbr. - Decyzja o zamknięciu drogi została podjęta ze względów bezpieczeństwa - powiedział mł. bryg, Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej.
- Chodzi o odcinek od ulicy Widok w Wiechlicach do skrzyżowania z drogami do miejscowości Wiechlice i Dziećmiarowice - wyjaśnił Sławomir Pawlak, dyrektor biura wojewody lubuskiego.
Policjanci w Szprotawie kierują samochody na objazd przez miejscowość Wiechlice. Od strony Dziećmiarowic również są policjanci kierujący ruchem.
Z uwagi na podnoszący się poziom wody rzeki Bóbr został zamknięty most na ul. Młynarskiej i most na ul. 3 Maja. - Woda przelała się przez mosty i zalewa drogi – dodał Pawlak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Ziobro Fotografia