Marszałek o swojej decyzji poinformował w piątek na konferencji prasowej.
- W związku z wydarzeniem drogowym z moim udziałem, które miało miejsce 26 czerwca, pragnę poinformować, że kierując się odpowiedzialnością za dobro wspólne oraz szacunkiem dla sprawowanej funkcji, złożyłem rezygnację z funkcji marszałka województwa - przekazał Marcin Jabłoński. Sejmik województwa rozpatrzy jego rezygnację na najbliższej sesji - 18 sierpnia.
- Przywiązanie do standardów w życiu publicznym nakazuje mi podjęcie tej, nie ukrywam, bardzo trudnej decyzji. Rozwój województwa lubuskiego, któremu poświęciłem niemal całe swoje życie zawodowe, jest dla mnie najważniejszy, a kolizja z moim udziałem odciąga uwagę opinii publicznej od rzeczywiście istotnych spraw dotyczących regionu. Administracja samorządowa województwa powinna funkcjonować w sposób niezakłócony. Zdaję sobie sprawę, że pełniąc funkcję publiczną, jestem zobowiązany do szczególnej odpowiedzialności, także poza urzędem. Stąd moja decyzja - wyjaśnił Jabłoński.
Jednocześnie poprosił o powściągliwość w ocenie kolizji do czasu zakończenia postępowania przez właściwe instytucje. - Przepraszam tych wszystkich państwa, którzy poczuli się zawiedzeni. Rozumiem państwa reakcję i przyjmuję ją z pokorą - dodał.
"Honorowa decyzja marszałka"
Po wystąpieniu marszałka głos zabrał Waldemar Sługocki, szef lokalnych struktur PO. - 18 sierpnia odbędzie się sesja sejmiku województwa lubuskiego, która rozpatrzy wniosek pana marszałka, przyjmie rezygnację pana marszałka i wybierze nowy zarząd - zapowiedział.
I dodał: - Mam nadzieję, że ta honorowa decyzja pana marszałka zamyka spekulacje na temat wydarzenia drogowego. Chciałbym poprosić państwa również o to, żebyśmy zachowali wstrzemięźliwość i pozwolili stosownym organom państwa wyjaśnić tę sytuację do końca. Dopiero ustalenia właściwych organów pozwolą nam w sposób obiektywny oceniać to całe wydarzenie.
Po wygłoszeniu oświadczeń marszałek i lider lubuskiej PO wyszli z sali, nie odpowiadając na żadne pytania dziennikarzy.
Nieoficjalne informacje o tym, że marszałek Jabłoński ma złożyć rezygnację z pełnionej funkcji, docierały do redakcji TVN24 już we wtorek. - Marszałek rezygnację ma ogłosić na konferencji prasowej w piątek - przekazywał nam czołowy polityk lubuskiej Plaftformy Obywatelskiej. W rozmowie nie chciał zdradzić, czy była to decyzja samego marszałka, czy został do tego skłoniony przez koleżanki i kolegów z partii.
Tych informacji nie potwierdzał jednak kierownik biura prasowego Lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego Zdzisław Haczek. - Nie mam wiedzy na ten temat - mówił we wtorek i środę.
W czwartek wieczorem o dymisji marszałka poinformowała "Gazeta Wyborcza". Jak czytamy, w środę, 9 lipca, na krajowym zarządzie Platformy Obywatelskiej rezygnacji z funkcji przez Jabłońskiego miał oczekiwać sam Donald Tusk.
"Pierwszy raz coś takiego widzę"
Rezygnacja marszałka to pokłosie kolizji, którą ten spowodował 26 czerwca około godziny 8.40 na 183. kilometrze trasy S3 na odcinku Sulechów-Zielona Góra. Jabłoński doprowadził do zderzenia kierowanej przez siebie służbowej skody z bmw.
Zdarzenie zostało zarejestrowane przez wideorejestrator samochodowy zamontowany w bmw. Jak widać na nagraniu, które opublikował portal NewsLubuski.pl, marszałek najpierw podjeżdża blisko poprzedzającego go auta, a następnie wyprzedza je prawym pasem. Potem z ujęcia z przodu widać, jak skoda przy powrocie na lewy pas ma kontakt z wyprzedzanym autem, po czym ociera się o bariery energochłonne po lewej stronie jezdni, wzbijając w powietrze tumany kurzu.
Film pokazaliśmy Leszkowi Pławiakowi ze Szkoły Nauki Jazdy Autko, który stwierdził, że była to "napaść na innego kierowcę". - To się widzi na filmach, kiedy ktoś próbuje komuś zrobić krzywdę. Pierwszy raz coś takiego widzę, a widziałem różne przejawy agresji - ocenił.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Policjanci zatrzymali marszałkowi prawo jazdy. Ten odmówił przyjęcia mandatu. Jak ustalił Robert Zieliński z tvn24.pl, zrobił funkcjonariuszom awanturę, uważając, że policja źle przeprowadza interwencję. Sprawa zakończy się w sądzie.
Polityk przyznał TVN24, że brał udział w kolizji i sam kierował autem. Jak przekazał, jej przyczyny i przebieg wyjaśni policja. Dzień po wypadku poinformował swoich partyjnych kolegów, że zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej do momentu wyjaśnienia tej sytuacji. Partia zaakceptowała wniosek. Opublikował też oświadczenie, w którym poinformował m.in., że sytuacja jest niejednoznaczna, a nagranie "stanowi wyłącznie krótki wycinek, który nie obrazuje całej sytuacji drogowej, jaka miała miejsce". Zabrakło w nim słowa "przepraszam".
Autorka/Autor: FC/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuskinews.pl