W Bobrze woda sukcesywnie opada, teraz województwo lubuskie czeka na falę kulminacyjną z południa. Jednym z większych miast nad Odrą jest Nowa Sól, która "zbroi się" już od kilku dni. I to właśnie tam w piątek rano pojawił się premier Donald Tusk. Szef rządu wziął udział w posiedzeniu powiatowego sztabu kryzysowego. Podczas spotkania ze służbami i samorządowcami wysłuchał raportów z działania w terenie. Poinformował również o tym, kto zostanie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi.
W województwie lubuskim stany alarmowe są przekroczone lub wyrównane na ośmiu wodowskazach - tak wynika z danych IMGW podanych w piątek o godzinie 6.10. Na Bobrze stan alarmowy był przekroczony w Szprotawie, Żaganiu, Nowogrodzie Bobrzańskim i Starym Raduszcu. Jednak we wszystkich tych miejscach trend jest malejący. Z kolei na Odrze w Nowej Soli według stanu z godz. 6.10 stan alarmowy był przekroczony o 20 cm, w Połęcku o 56 cm, w Cigacicach o centymetr, a w Nietkowie rzeka była na poziomie alarmowym (400 cm).
Premier Donald Tusk w Nowej Soli
Rzecznik poinformował, że według najnowszych prognoz fala wezbraniowa na Odrze ma wpłynąć do Lubuskiego w sobotę wieczorem lub w nocy z soboty na niedzielę. Jednym z większych miast na jej drodze będzie Nowa Sól.
W piątek około godziny 11 w mieście pojawił się Donald Tusk. O tym, że szef rządu zamierza odwiedzić województwo lubuskie było wiadomo już w czwartek wieczorem. O wizycie wspomniano podczas wieczornego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Premier Donald Tusk bierze udział w powodziowym sztabie kryzysowym w Starostwie Powiatowym w Nowej Soli.
- Nie spotykamy się dzisiaj, żeby kogoś uspokajać. Po wstępnym raporcie pana wojewody i samorządowców tu z województwa widać jak bardzo jesteście skoncentrowani i, że miedzy innymi dlatego województwo lubuskie nie jest na mapie tych najbardziej poszkodowanych, bo wykonaliście wielki wysiłek. Prosiliście też żebym powiedział od serca słowa, na które ludzie czekają czy to z Nowej Soli, Siedliska, Bytomia Odrzańskiego, opowiedzieliście mi o wielkim heroizmie tamtych ludzi, na których można było liczyć 24 godziny na dobę. I miedzy innymi dlatego, nie doszło tu do dramatów na wielką skalę - powiedział Donald Tusk podczas sztabu.
"Nie powinno nic złego się stać"
Premier poprosił wojewodę o przedstawienie raportu z dotychczasowych działań. Marek Cebula pokazał na mapie, jak wielka woda przepływała Bobrem przez województwo lubuskie. - Teraz rozpoczęliśmy bardzo poważne działania, jeśli chodzi o alarm przeciwpowodziowy i gminy leżące nad Odrą. To powiat wschowski, nowosolski, zielonogórski, krośnieński i gorzowski. Te powiaty zostały zagrożone. Działamy na całym 220-kilometrowym odcinku Odry. Przerzucamy tam wszystkie środki siły z Bobru. Setki ludzi tam pracują - powiedział wojewoda Marek Cebula.
Wojewoda zaznaczył przy tym, że na ten moment nie widać "żadnych zagrożeń" związanych z powodzią. Jak mówił, "woda na rzece Odrze przyrasta, ale to powolna fala". Główną obawą - jak mówił - jest to, że w niektórych miejscach wały są w "fatalnym stanie". - Niestety, jeśli w korycie rzeki długo będzie stała woda, ona będzie się przesączać, (...) ale nie powinno nic złego się stać - ocenił Cebula.
Na prośbę wojewody poszczególni uczestnicy sztabu raportowali premierowi o swoich działaniach.
Służby wiedzą, gdzie są "słabe punkty"
- Nasze województwo przygotowuje się do tej nadzwyczajnej sytuacji od kilkunastu dni. W tej chwili mamy przekroczenia stanów alarmowych na 6 wodowskazach (Bóbr i Odra) i 6 ostrzegawczych. Wojewoda lubuski wydał około 25 wniosków o wsparcie sił zbrojnych do wsparcia powiatów i gmin. Uruchomiono wojewódzki magazyn przeciwpowodziowy - powiedział Andrzej Kamiński dyrektor Biura Zarządzania Kryzysowego w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim.
Dyrektor Kamiński zapewnił, że urzędnicy wiedzą, gdzie na ich terenie są "słabe punkty" nad Odrą, które trzeba szczególnie monitorować. Wśród nich wymieniono takie miejscowości jak Brody i Bródki w powiecie zielonogórskim.
Generał dywizji Piotr Fajkowski, dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej powiedział, że od początku operacji zaangażowanych w działania przeciwpowodziowe jest 1700 żołnierzy. Część z nich wspiera Wrocław, Opole i Wleń. Kolejni żołnierze wspierają Starą Wieś niedaleko Nowej Soli oraz Będów i Brodki. - Dodatkowo wspiera nas ponad 900 żołnierzy z innych jednostek w tym Marynarki Wojennej. Pomagają też żołnierze amerykańscy.
Wojewódzki Komendant Straży Pożarnej poinformował, że wprowadzono stan podwyższonej gotowości w jednostkach, choć nie jest jeszcze podnoszony stan liczebny. - Jeśli będzie taka potrzeba to jesteśmy gotowi. Na każdym odcinku Odry są wyznaczeni funkcjonariusze do koordynowania działań, żeby informacja bezpośrednio z wałów dotarła do stanowisk kierowania – powiedział nadbryg. Janusz Drozda.
Z kolei insp. Tomasz Zgirski, zastępca komendanta lubuskiej Komendy Wojewódzkiej Policji, przekazał, że policjanci kontrolują sytuację na moście w Krośnie Odrzańskim, gdzie od godziny 23 obowiązuje zakaz ruchu dla pojazdów ciężarowych. Do miasta skierowano też funkcjonariuszy na motocyklach, by mogli szybko reagować, gdyby na ulicach pojawiały się zatory. - Na terenach popowodziowych mają się uaktywnić dzielnicowi, żeby ustalić poszkodowane osoby – wskazał inspektor. Poruszył również kwestię ruchu w pobliżu granicy z Niemcami. – Ze względu na kontrole niemieckiej policji na granicy pojawiają się zatory. Skupimy się na udrożnieniu tych dróg – dodał.
Dorota Konaszczuk z Wojewódzkiej Stacja Sanitarno- Epidemiologicznej w Gorzowie Wielkopolskim poinformowała, że nie odnotowano żadnych zdarzeń, które mogłyby mieć zły wpływ na jakość wody. - Oczyszczalnie ścieków się obroniły. Wprowadziliśmy prewencyjną dezynfekcje wody ze względu na to, że woda na terenach zalewowych jest niestabilna. Stale monitorujemy sytuację w tym zakresie. Komunikaty o jakości wody publikujemy na bieżąco – wyjaśniła.
"Ludzie chcą wiedzieć na co się szykować: na remont, odbudowę czy mieszkanie tymczasowe"
Wojewódzki Inspektor Budowlany Robert Lacroix poinformował, że pracownicy urzędu są gotowi do pracy w terenie wszędzie tam, gdzie trzeba ocenić skutki powodzi. Wskazał również, że część inspektorów jest już na Dolnym Śląsku, aby wesprzeć tamtejsze służby.
Premier podziękował za tę gotowość i zauważył, że szczególnie istotna jest obecność specjalistów od nadzoru budowlanego właśnie na Dolnym Śląski, gdzie sytuacja jest nieporównywalna. - Jak rozmawiamy z ludźmi mocno poszkodowanymi przez powódź, to oni mówią: przetrwamy, ale musimy wiedzieć, co dalej, na co się szykować, czy na remont czy na odbudowę, mieszkanie zastępcze. Więc trafna rzetelna ekspertyza jest ważna – powiedział Donald Tusk.
Henryk Janowicz, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze, powiedział, że jeszcze dziś zostanie dopuszczony do ruchu zablokowany dotąd fragment dk12. Ma to nastąpić około godziny 15. - Ciągłość ruchu na drogach krajowych będzie całkowita z wyjątkiem Nowogrodu Bobrzańskiego, gdzie będzie ruch wahadłowy, bo dk 27 została podmyta i obsunęła się tam skarpa – wspomniał Janowicz.
Tusk o dezinformacji i służbach "państwa na wschód od nas"
Premier Tusk poruszył również temat dezinformacji wokół sytuacji powodziowej. Podkreślił wagę identyfikacji i likwidacji "źródeł zagrożenia", w tym poprzez zatrzymywanie poszczególnych osób. - Pierwsze osoby, te najbardziej agresywnie działające na rzecz dezinformacji, zostały już zatrzymane - zaznaczył. - Mamy powody sądzić, że zaangażowane w dezinformację są także służby jednego państwa na wschód od nas. Niestety, nie jest to nic nowego, mamy ciągle tego typu przykłady - powiedział premier. Dodał też, że w stałym kontakcie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Marcin Kierwiński pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi
Podczas piątkowego sztabu Donald Tusk poinformował, że Marcin Kierwiński będzie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Szef rządu podkreślił, że Kierwiński ma wykształcenie techniczne, a także doświadczenie samorządowe oraz w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi. - Zadanie jest gigantyczne, będziemy musieli mądrze szybko rozdysponować miliardy złotych, tak, aby trafiły tam, gdzie są naprawdę potrzebne, jak wiecie, to jest bardzo skomplikowana struktura wydatków, trzeba współpracy z administracją, ze służbami, z samorządem, no zadanie rzeczywiście wyjątkowe, więc szukałem kogoś, kto ma wykształcenie techniczne, jest doświadczonym politykiem, jeśli chodzi o zarządzanie, ma doświadczenie samorządowe, ma doświadczenie z sytuacjami kryzysowymi - powiedział Tusk.
Kierwiński to były szef MSWiA, a od niespełna trzech miesięcy jest eurodeputowanym, ale zgodził się zrzec mandatu i wrócić do rządu.
Posiedzenie sztabu kryzysowego zakończyło się po godzinie 12.
"Nowa Sól jest zabezpieczona, ale nadal nie jest bezpieczna"
O trwających w mieście przygotowaniach reporter TVN24 rozmawiał w piątek rano z prezydentką Nowej Soli. - Nowa Sól jest zabezpieczona, ale nadal nie jest bezpieczna. Czekamy na najgorsze, a więc na falę kulminacyjną, która ma być u nas w niedzielę. Nie wiemy jeszcze, ile będzie u nas trwała. Natomiast zabezpieczenie Nowej Soli w postaci nowych wałów i nowej ściany przeciwpowodziowej daje gwarancję tego, że jak będzie woda do wysokości 650, a nawet 750 cm to będzie to jeszcze bezpieczna woda - mówi Beata Kulczycka, prezydentka Nowej Soli.
To nie zmienia faktu, że jak mówi prezydentka, wciąż są miejsca, w których są przesiąki i trzeba je monitorować, bo wielka woda będzie w Nowej Soli "przez kilka dni". - Ten czas, który zyskaliśmy wykorzystaliśmy na analizy. Miejsca szczególnie zagrożone mamy wręcz wskazane i te miejsca wytypowane do ochrony mamy obłożone workami – dodaje.
Szkoły funkcjonują bez zmian, ale wszystkie jednostki miejskie są skupione na przygotowaniach do przyjścia fali wezbraniowej. - Jest niepokój i trwoga, bo mieszkańcy przeżyli powódź w 1997 roku. Ja jestem do tego nastawiona bojowo. Jest pełna mobilizacja w mieście. Musimy dać radę - mówi Kulczycka.
Fala na Bobrze i Odrze nie skumuluje się
Fala kulminacyjna na Bobrze dotarła do Odry, do której wpada on niedaleko Krosna Odrzańskiego. Nastąpiło to w czwartek między godziną 12 a 17 Od tego czasu woda w rzece systematycznie i dość szybko opada. - Przy najwyższych stanach Bóbr podtopił kilka ulic w Żaganiu czy Szprotawie, gdzie woda sięgała do poziomu kilkunastu centymetrów. Zalane były skwery, parki i inne nisko położone tereny w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki. Oczywiście zagrożenie było duże, ale dzięki podjętym działaniom i łaskawości natury udało się uniknąć najgorszego – powiedział mł. bryg. Arkadiusz Kaniak. Dodał, że w powiecie żagańskim główne działania kryzysowe strażaków zostały praktycznie zakończone, ale będą oni teraz pomagać mieszkańcom w sprzątaniu po, co zapewne potrwa kilka dni. Fala wezbraniowa z południa kraju przeszła już także Nysą Łużycką, będąc znacznie mniej groźną niż ta na Bobrze. W regionie poziom Nysy Łużyckiej spadł poniżej stanów ostrzegawczych.
Fala na Odrze może przemieszczać się przez kilka dni
Sytuacja na rzece Bóbr jest już stabilna, ale teraz województwo lubuskie czeka na przejście głównej fali wezbraniowej na Odrze. Od kilku dni lokalne samorządy przy wsparciu służb i mieszkańców szykują się na nadejście dużej wody, umacniane są wały, rozkładane worki z piaskiem w najbardziej newralgicznych miejscach, a stan wody stale monitorowany. - Jako strażacy pomagamy mieszkańcom i lokalnym władzom w umacnianiu wałów i obserwacji rzeki. Jeśli trzeba gdzieś wały wzmocnić workami z piaskiem czy folią to reagujemy na bieżąco. Odra nie wygląda jeszcze najgorzej. Są miejsca, gdzie występują podsiąki i woda rozlana jest poza korytem rzeki, ale nie jest to groźne – powiedział rzecznik. Dodał, że prognozy hydrologiczne dla środkowej Odry są obiecujące, gdyż nie przewidują wielkości fali z 1997 r. - Będzie niższa, ale problem jest jeden – fala będzie utrzymywała się znacznie dłużej niż na Bobrze. Tam jej szczyt przemieszczał się w ciągu 2-4 godzin. W przypadku Odry szacuje się, że będą to 2-4 dni. Może to powodować rozmiękczanie wałów, dlatego też są one umacniane w newralgicznych miejscach - wyjaśnił Kaniak.
"Nie ma straszyć, ma przestrzegać i wzmóc czujność służb"
W województwie lubuskim obowiązuje wprowadzony w czwartek wieczorem do odwołania alarm przeciwpowodziowy na terenie powiatów: wschowskiego, nowosolskiego, zielonogórskiego, krośnieńskiego, słubickiego i gorzowskiego. Jak wskazał w swoim zarządzeniu w tej sprawie wojewoda lubuski Marek Cebula, został on wprowadzony z uwagi na panującą sytuację hydrologiczną, przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych i prognozowane dalsze wzrosty poziomu wody. Dyrektor Biura Wojewody Lubuskiego Sławomir Pawlak, przekazując informację o zarządzeniu wojewody, podkreślił, że "alarm przeciwpowodziowy nie ma straszyć, ma przestrzegać i wzmóc czujność służb, władz gminnych, powiatowych, a także mieszkańców". Ponadto od godz. 23 w czwartek (do odwołania) z uwagi na sytuacje powodziową GDDKiA wprowadziła zakaz ruchu w tranzycie pojazdów ciężarowych po moście na Odrze w Krośnie Odrzańskim. Wyznaczone zostały objazdy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP