Prawie dwa promile alkoholu w organizmie miał 33-letni zawodowy kierowca, który w Wygnanowie (Lubelskie) tirem wjechał do przydrożnego rowu. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Grozi mu więzienie i utrata prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek (19 lipca) około godziny 0:30 w miejscowości Wygnanów w powiecie radzyńskim na Lubelszczyźnie. Oficer dyżurny radzyńskiej jednostki otrzymał informację o tym, że w przydrożnym rowie znajduje się samochód ciężarowy.
"Okazało się, że samochodem ciężarowym marki Volvo wraz z naczepą kierował 33-letni obywatel Ukrainy. Podczas wykonywanych czynności mundurowi wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Urządzenie wykazało niemal dwa promile alkoholu w jego organizmie" - przekazał podkomisarz Piotr Mucha z policji w Radzyniu Podlaskim.
Mężczyzna jest zawodowym kierowcą. Mundurowym tłumaczył, że nie wie, jak się znalazł się w Wygnanowie. Był przekonany, że znajduje się w Chełmie.
"W związku z popełnionym przestępstwem mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu będą z nim wykonywane dalsze czynności procesowe" - poinformował nadkomisarz Mucha.
Za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem. Grozi mu za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. Zapłaci też świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie nie mniejszej niż pięć tysięcy złotych. Na przynajmniej trzy lata straci też prawo jazdy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Radzyń Podlaski