Do pięciu lat więzienia grozi parze, która pobiła na ulicy w Lublinie wracającego ze służby strażnika miejskiego. Funkcjonariusz zwrócił im uwagę, że nie mają powietrza w oponie. Kobieta wysiadła z auta i zaczęła bić mężczyznę, po chwili dołączył do niej partner.
Wracający ze służby strażnik miejski zauważył w czwartek (22 lutego) wieczorem opla, który zatrzymał się przed nim na światłach przy ul. Lubelskiego Lipca '80 w Lublinie.
"W jednej z opon nie było powietrza, dlatego postanowił zwrócić uwagę kierującemu, że uszkodzi sobie felgę. To nie spodobało się pasażerce opla, która wyszła z samochodu i zaczęła uderzać mężczyznę po całym ciele. Po chwili dołączył do niej 28-letni kierujący" - opisała młodsza aspirant Małgorzata Skowrońska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Pobity strażnik trafił do szpitala
Para stała się jeszcze bardziej agresywna, gdy strażnik chciał uniemożliwić im dalszą jazdę ze względu na podejrzenia, że mogą być nietrzeźwi. Przejeżdżający obok mężczyzna wezwał patrol policji. Pobity strażnik z obrażeniami trafił do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej.
Para została zatrzymana
Sprawcy zostali zatrzymani. Z ustaleń wynika, że 28-letni kierujący oplem miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Odpowie również za pobicie, a 26-latka oprócz udziału w pobiciu usłyszy zarzuty kierowania gróźb karalnych, naruszenia nietykalności i znieważenia policjanta, który przyjechał na miejsce zdarzenia.
Grozi im do pięciu lat więzienia
Jak przekazała aspirant Skowrońska, zatrzymani są znani funkcjonariuszom. - Byli notowani za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu - poinformowała funkcjonariuszka. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubelska