Do zdarzenia doszło 18 lipca. Jak informuje policja, 30-letni mieszkaniec gminy Dębowa Kłoda (powiat parczewski) został wywabiony z domu. Na ulicę wyszedł, by porozmawiać z 41-latkiem.
Policja: gonili i grozili śmiercią
- Kiedy stał na rozdrożu, wówczas w jego stronę nadjechał z impetem ford, który omal go nie rozjechał. Kiedy mężczyzna odskoczył, nagle z auta wybiegło kilku mężczyzn i rzuciło się za nim w pogoń - relacjonuje nadkomisarz Beata Bocian z policji w Parczewie. To, o czym mówi policjantka, widać na opublikowanym nagraniu. Jak dodaje, napastnicy grozili mężczyźnie śmiercią i próbowali go pobić. 30-latkowi udało się uciec.
Dlaczego zaatakowali? Bocian mówi nam: - Byli niezadowoleni, że córka 41-latka spotyka się z mężczyzną.
Sprawą zajęli się policjanci. Następnego dnia zatrzymali pięciu mieszkańców powiatu parczewskiego. Najmłodszy z nich ma 18 lat, najstarszy - 41. Zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. 41-latek odpowie za "umożliwienie popełnienia przestępstwa i namawianie do pobicia". Jego znajomi - za próbę pobicia i kierowanie gróźb. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Pięciu napastników objęto dozorem policyjnym. Mają też zakaz zbliżania się do 30-latka.
Autorka/Autor: tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: lubelska policja