Nietypowa inwestycja w Zgierzu (woj. łódzkie). Na ulicy Grotnickiej położono asfalt, który kończy się w środku lasu. Dalej - na 112 metrach drogi, są dziury i błoto. - Ten fragment ulicy należy do Polskich Kolei Państwowych i bez ich zgody nie możemy nic zrobić - mówią urzędnicy. PKP zapewnia, że jest otwarte na współpracę z samorządami i pochyli się nad tematem ulicy, jeśli otrzyma pismo z urzędu miasta.
O tej nietypowej inwestycji poinformowali nas mieszkańcy Zgierza. Nawierzchnia na ulicy Grotnickiej została położona w wakacje. Po równym jak stół asfalcie jedziemy od ulicy Staffa do... środka lasu Krogulec. Dalej, aż do przejazdu kolejowego linii Łódź-Kutno, jedzie się już po piaszczystej, dziurawej drodze.
Czytaj też: Głowno. Prosili o przejście dla pieszych, w końcu wymalowali je sami. GDDKiA: tego absolutnie robić nie wolno
Mieszkańcy: absurd na całą Europę
- To jakiś absurd na całą Europę jest, dla kogo ten asfalt jest położony, kończy się w połowie lasu, a zaraz za nim są dziury i błoto? - pyta kierowca jadący ulicą Grotnicką. - Pieniędzy zabrakło? Ucięli w środku lasu nowiuśki asfalt, a dalej trzeba do torów błotem jechać - o co tu chodzi? - pyta następny zmotoryzowany. - Kurzyło się tu zawsze niemiłosiernie, czasem nie dało się tutaj przejść, fajnie, że położyli tę nakładkę asfaltową, ale dlaczego nie została pociągnięta już do końca, do torów? Przecież wygląda to niefajnie - tutaj nowiutki, równy jak stół asfalt, a zaraz za nim dziury, kałuże i błoto, nie rozumiem, o co tutaj chodzi - mówi mężczyzna, który biega w pobliskim lesie.
"Mamy w zamiarze kontynuowanie tej inwestycji"
O inwestycję zapytaliśmy Adama Kwiatkowskiego, naczelnika wydziału infrastruktury technicznej urzędu miasta Zgierza. - To wynika z regulacji prawnych, jakie tam występują. Ponieważ asfalt został zrobiony na działce skarbu państwa, czyli starostwa powiatowego, po uzgodnieniu. On jest zrobiony przez głównego wykonawcę drogi ekspresowej S14 w ramach umowy, jaką mieliśmy zawartą w związku z korzystaniem przez niego dróg miejskich podczas budowy ekspresówki. Oni położyli ten asfalt od ulicy Staffa do wiaduktu drogowego. My mieliśmy jeszcze swoje dodatkowe postępowanie, żeby dalej ten asfalt pociągnąć i położyliśmy go z pieniędzy miejskich - wyjaśnia urzędnik.
Zabrakło 112 metrów
Asfalt położony od wiaduktu w kierunku lasu krogulec kończy się 112 metrów od przejazdu kolejowego w środku lasu. Okazuje się, że te 112 metrów ulicy Grotnickiej należy do Polskich Kolei Państwowych. A bez zgody spółki asfaltu położyć tam nie można. - Oczywiście, mamy tutaj w zamiarze kontynuowanie tej inwestycji po rozmowach i ustaleniach z PKP. Niestety jest to dość problematyczne. Na dzień dzisiejszy prosimy mieszkańców o wyrozumiałość - przekonuje naczelnik zgierskiego urzędu miasta. Na pytanie, dlaczego to tak problematyczne, odpowiada: - Tam jest bardzo dużo uwarunkowań z PKP, chodzi generalnie o uzgodnienia, w jakiej to będzie formie prowadzone i jest liczne grono instytucji, które biorą udział w tych uzgodnieniach. Zgierski urzędnik nie potrafił powiedzieć, kiedy asfalt na fragmencie ulicy Grotnickiej się pojawi. - Jest to skomplikowany proces i nie wiemy, czy pójdzie tak gładko, jak byśmy tego chcieli. Na razie jesteśmy na etapie wymiany pism i ustalamy, jakie zasady będą najkorzystniejsze, żeby to przyspieszyć - zakończył Kwiatkowski.
PKP: jesteśmy otwarci na współpracę
Zapytanie dotyczące ulicy Grotnickiej w Zgierzu do PKP PLK wysłaliśmy 4 października. Po kilku dniach do naszego dziennikarza zadzwonił jeden z pracowników biura prasowego i poinformował, że sprawa nie jest w gestii ich spółki, a e-maila z pytaniami przesłał do PKP S.A. Po kilku dniach przedstawiciel PKP S.A Bartłomiej Sarna poinformował nas, że "nieruchomość, na której jest położony fragment ulicy Grotnickiej (działka nr 4, obręb Zgierz 131), należy do PKP S.A. Na ten moment nie wpłynęło do spółki żadne pismo z propozycją ze strony miasta Zgierz".
Po kolejnej rozmowie z Adamem Kwiatkowskim ze zgierskiego urzędu okazało się, że "etap wymiany pism" dotyczył nie PKP S.A, tylko PKP PLK. - Jeśli dostaniemy jakieś pismo z urzędu miasta Zgierza w tej sprawie, wtedy będziemy mogli odnieść się do tej sprawy. Jesteśmy otwarci na współpracę z samorządami - zapewnił Bartłomiej Sarna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24