- Skończyli budować trzy lata temu. A nawierzchnia już nadaje się do remontu - mówią kierowcy jeżdżący ul. Łagiewnicką w Łodzi. Na środku tej ważnej dla ruchu ulicy znajduje się torowisko i wyznaczony pas dla autobusów. Jezdnia przypomina tam sinusoidę.
Kiedy w 2011 roku drogowcy zamykali ul. Łagiewnicką - jedną z głównych arterii na północy Łodzi, tłumaczyli łodzianom, że warto zacisnąć zęby i przeżyć utrudnienia w okolicy. Bo Łagiewnicka miała wreszcie przestać straszyć dziurami.
- Z ładnej drogi cieszyliśmy się krótko. Na środku jezdni, gdzie wyznaczono buspas i torowisko tramwajowe, już są koleiny - alarmują redakcję tvn24.pl kierowcy.
Faktycznie, w pobliżu ul. Murarskiej jezdnia jest mocno pofałdowana. Urzędnicy zapowiadają, że drogowa fuszerka zostanie niedługo usunięta.
Droga na gwarancji
- Robotnicy wrócą na Łagiewnicką już niedługo. Prace naprawcze będą trwały głównie w weekendy. Za dwa, trzy tygodnie nie będzie śladu po koleinach - zapewnia Piotr Grabowski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Dodaje przy tym, że koszt naprawy spadnie na wykonawcę jezdni.
- Koleiny powstały w czasie trwania gwarancji. Miasto nie dołoży nic do prac - zapewnia rozmówca tvn24.pl.
- I co? Budujemy fuszerkę i nikt nie jest winien? Nikt nie sprawdził, czy nowej drogi nie trzeba będzie naprawiać? - pyta pan Krzysztof, który zaalarmował naszą redakcję o drogowej fuszerce.
I pyta urzędników: jaką macie pewność, że za chwilę inne fragmenty drogi też się nie pofalują?
- W XXI wieku budujemy drogi słabsze niż w antycznym Egipcie. A tłumaczenia urzędników, że my nie zapłaciliśmy są śmieszne. Przecież za nasze pieniądze powstał ten bubel - kończy łodzianin.
Budowa ulicy Łagiewnickiej kosztowała 23 miliony złotych.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź