Do tomaszowskiej policji zgłosił się 22-latek, który - zdaniem mundurowych - w sobotę doprowadził do wypadku. Zginął w nim 50-letni pieszy, który prowadził krowę do gospodarstwa.
Mężczyzna przyszedł na tomaszowską komendę w poniedziałek około południa.
- Czekamy na przyjazd prokuratora, który przesłucha mężczyznę i przedstawi mu zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi za to do 12 lat więzienia - informuje tvn24.pl Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska z tomaszowskiej policji.
Na razie nie wiadomo, czy mężczyzna przyznał się do tego, że w sobotę siedział za kierownicą. Wiadomo natomiast, że był już wcześniej karany za jazdę po alkoholu.
- Miał orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - informuje Dutkiewicz-Pawlikowska.
W dyspozycji policji jest też samochód, który w sobotę prowadzić miał 22-latek. Będzie sprawdzony przez policyjnych techników. Funkcjonariusze chcą pobrać próbki, które pozwolą ustalić z całą pewnością, kto siedział za kierownicą.
Śmierć na drodze
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem w powiecie tomaszowskim, na grodze gminnej pomiędzy Gutkowicami a Władysławowem (łódzkie).
Policja ustaliła, że 50-latek wracał do gospodarstwa z krową na łańcuchu. Prowadził też rower. - Kierowca nie zatrzymał się po wypadku i bez udzielenia pomocy odjechał - mówi Dutkiewicz-Pawlikowska.
"Leżał zakrwawiony przy drodze"
Do potrącenia doszło po zmroku. O tym, że wydarzyło się coś złego, służby poinformował jeden z mieszkańców okolicznych budynków. - Mężczyznę zaniepokoił fakt, że po wsi chodzi bezpańska krowa - mówi nam policjantka.
Jeden z mieszkańców zaczął szukać właściciela zwierzęcia. Przy drodze zauważył zakrwawionego 50-latka. - Po przyjeździe na miejsce wypadku lekarz stwierdził zgon - informuje Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska.
Potem okazało się też, że w wypadku ucierpiała także krowa. Weterynarz wezwany na miejsce zdecydował o uśpieniu zwierzęcia.
Pasażer był pijany
Zanim na policję stawił się 22-letni mężczyzna, któremu funkcjonariusze przypisują prowadzenie samochodu, przesłuchany został 27-letni pasażer.
- Mężczyzna w momencie wypadku był pijany, w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu. Wciąż trzeźwieje w policyjnej izbie zatrzymań - dodaje policjantka.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź