Nie żyje 47-letni prokurator z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Mężczyzna zmarł na początku grudnia, ale dopiero teraz poinformowano o sprawie. Prokuratorzy nie chcą zdradzać szczegółów śledztwa.
Postępowanie w sprawie śmierci śledczego prowadzili dotąd prokuratorzy ze Zgierza. Nie zdradzają oni szczegółów sprawy ze względu na "dobro śledztwa" i fakt, że trwa proces przenoszenia akt do innej prokuratury.
Wiadomo, że 47-letniego mężczyznę w stanie agonalnym znaleziono w mieszkaniu w Głownie pod Łodzią.
- Prokurator trafił do szpitala w Łagiewnikach. Tam też zmarł niedługo po przyjęciu do placówki - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Dużo pytań, mało odpowiedzi
Śledczy na razie nie chcą zdradzać kto i w jakich okolicznościach odnalazł 47-latka. Nie podają też co było bezpośrednią przyczyną śmierci. Wiadomo, że śledztwo toczy się w sprawie i na razie nikt nie usłyszał zarzutów.
Do Prokuratury Apelacyjnej trafił już wniosek o wyznaczenie innej jednostki, która dokończy śledztwo. - Uważamy, że jest to konieczne, żeby nikt nie mógł nam zarzucić stronności w prowadzeniu postępowania - tłumaczy Kopania.
Doświadczony prokurator
Portal tvn24.pl ustalił, że zmarły prokurator od lat pracował w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi. Wcześniej szefował w prokuraturze rejonowej na łódzkich Bałutach.
Zajmował się przede wszystkim przestępczością narkotykową.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/b / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź | TVN24