Motto Są dwie klasy podróżowania: pierwsza klasa i z dziećmi. Robert Benchley (1889-1945)
W mediach i poradnikach często słyszymy albo czytamy, że rodzinny czas to najważniejszy czas w życiu. I niby tak, ale ta narracja potrafi solidnie przytłoczyć. Kanadyjskie badaczki odpoczynku Susan Shaw i Margo Hilbrecht zwracają uwagę, że za tym "idealnym obrazkiem" kryje się sporo presji - szczególnie dla matek, które czują, że muszą wszystko ogarnąć: zorganizować, zainspirować, nieustannie "tworzyć wspomnienia". A jeśli rzeczywistość nie dorównuje Instagramowi, pojawia się poczucie winy. Prawda jest taka, że wspólny czas z rodziną nie zawsze musi być spektakularny, idealny i pełen atrakcji. Czasem wystarczy zwykły spacer, wspólne leniuchowanie czy nawet… nuda. Bo prawdziwa bliskość nie zawsze wygląda jak z pocztówki.
Przeprowadzone w 2018 roku badania duńskich dzieci i rodziców pokazały, że za sielankową fasadą rodzinnych wakacji często kryją się napięcia, konflikty i zmęczenie. Dorośli robią co mogą, żeby opowiadać o wakacjach jak o wielkiej rodzinnej przygodzie - nawet jeśli gdzieś po drodze GPS zawiódł, hotel okazał się mniej bajkowy niż w internecie, a dzieci marudzą przy trzeciej lodziarni. Dzieci z kolei bywają bezlitosne w swoich relacjach: zauważają kłótnie, niecierpliwość, a przede wszystkim to, że mama i tata znowu patrzą w telefony. Może więc warto przyjrzeć się temu, co naprawdę sprawia, że wakacje z dziećmi są udane - niekoniecznie idealne, ale prawdziwie wspólne.
1. Wspólne znaczy ważne
Zacznijmy od banału, który wcale banałem nie jest: dzieci najbardziej cenią wakacje, które dzieją się razem.