Dożywocie grozi 23-latkowi z Łodzi, który dwa lata temu zaatakował nożem o 10 lat starszego mężczyznę. Akt oskarżenia w jego sprawie został wysłany do sądu. Łodzianin odpowie za usiłowanie zabójstwa - jego ofiarę udało się uratować przed śmiercią.
Akt oskarżenia został we wtorek wysłany do Sądu Okręgowego w Łodzi.
- Mężczyzna odpowie za to, że pod koniec grudnia 2012 roku pięciokrotnie ugodził nożem starszego o 10 lat mężczyznę. Jest też oskarżony o spowodowanie obrażeń ciała towarzyszącej kobiecie - wyjaśnia prokurator Krzysztof Kopania.
Podczas śledztwa oskarżony nie przyznawał się do winy. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że mężczyzna w momencie popełniania przestępstwa miał "poczytalność ograniczoną w stopniu znacznym". Ta decyzja sprawia, że sąd możne nadzwyczajnie zmniejszyć karę dla oskarżonego.
- Podczas przesłuchania oskarżony powiedział, że działał w obronie koniecznej. To jednak nie znajduje odzwierciedlenia w zeznaniach przesłuchany osób i w zapisach monitoringu - mówi Kopania.
Koszmar na urodziny
Do dramatu doszło w nocy z 22 na 23 grudnia 2012 roku przed wejściem do jednego z klubów w centrum Łodzi.
- Pokrzywdzony w towarzystwie znajomych świętował 30. urodziny. Około godz. 2, kiedy wychodził z lokalu, został zaatakowany przez oskarżonego - informuje prokurator Kopania.
Według ustaleń śledczych, napastnik stojący przed wejściem nie został wpuszczony do środka lokalu ze względu na swoje agresywne zachowanie. Śledztwo wykazało, że 32-latek chciał załagodzić sytuację i podszedł do 23-latka.
- Wtedy napastnik wyjął nóż i pięciokrotnie ugodził nim ofiarę. Potem uciekł razem z dwoma kolegami - relacjonuje Krzysztof Kopania.
Do uciekającego 23-latka podbiegła wtedy koleżanka ugodzonego nożem mężczyzny. Oskarżony ranił ją wtedy nożem w dłoń.
Ścigany przez pół roku
Ranny mężczyzna został odwieziony przez pogotowie w stanie ciężkim do szpitala.
- W wyniku ciosów pokrzywdzony doznał rozległych obrażeń. W szpitalu długo walczył o życie - przypomina Kopania.
Na szczęście poszkodowany mężczyzna przeżył. Rany jego koleżanki nie były rozległe.
Młody napastnik uciekł z miejsca zdarzenia a potem przez pół roku ukrywał się przed organami ścigania,. Policja wysłała za nim list gończy. 23-latek sam zgłosił się do prokuratury w czerwcu minionego roku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi/TVN24 Łódź