- Sygnalizacja nie działa od miesięcy, PKP nie dba o bezpieczeństwo - mówią mieszkańcy Remiszewic (łódzkie) po niedzielnej tragedii. Na przejeździe kolejowym zginął tam 31-letni kierowca tira. PKP odpowiada: inwestycja jest w toku, obowiązują znaki, do których najpewniej nie zastosował się kierowca.
Do tragedii doszło w niedzielę po południu na niestrzeżonym przejeździe pomiędzy miejscowościami Remiszewice i Bieżywody w województwie łódzkim. O wypadku poinformowali nas Reporterzy24.
Na przejeździe obok krzyża św. Krzysztofa i znaku stop znajduje się sygnalizator świetlny. Urządzenie pojawiło się w maju i do dzisiaj nie jest włączone. Zdaniem mieszkańców nieczynny sygnalizator mógł wprowadzić w błąd kierowcę tira, który wjechał pod nadjeżdżający pociąg pospieszny.
- Po co to stawiają? Żeby stało? Przecież to nie działa od dawna. Nie dbają o bezpieczeństwo ludzi - mówią przed kamerą TVN24 okoliczni mieszkańcy.
Inwestycja w toku
Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe podkreśla, że sygnalizator nie został jeszcze włączony. Wciąż trwa bowiem rewitalizacja odcinka kolejowego z Koluszek do Częstochowy, na którym jest przejazd w pobliżu Remiszewic. Siemieniec zaznacza, że zgodnie z planem rewitalizacji sygnalizator ma być włączony do końca roku.
- To nie zmienia faktu, że na przejeździe obowiązuje dotychczasowe oznakowanie, w tym znak stop - mówi Siemieniec, który zaznacza, że do zdarzenia doszło najpewniej z winy tira.
Rzecznik PKP PLK podkreśla też, że do śmiertelnego wypadku doszło na przejeździe, gdzie jest dobra widoczność.
- Mówimy o przejeździe kategorii "D". Można go porównać do skrzyżowania drogi podporządkowanej z nadrzędną. W tym wypadku po nadrzędnej jedzie pociąg. Kierowca przecinający jego drogę za każdym razem musi upewnić się, że nie dojdzie do tragedii - podkreśla Mirosław Siemieniec.
"I tak poprawiamy"
Kategoria przejazdu pomiędzy Remiszewicami i Bieżywodami będzie niedługo podwyższona do kategorii "C". W grudniu ten przejazd będzie już przejazdem strzeżonym.
- Zdecydowaliśmy się na podniesienie kategorii przejazdu, choć natężenie ruchu w tym miejscu nie jest duże. Po prostu chcemy poprawiać bezpieczeństwo wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe - mówi rzecznik PKP PLK.
Śmierć na torach
Do niedzielnej tragedii doszło, kiedy w ciężarówkę uderzył pociąg Intercity relacji Bielsko-Biała - Olsztyn. Kierowca auta zginął na miejscu. Nikomu z podróżujących pociągiem nic się nie stało.
Dla pasażerów pociągu zapewniony był dojazd autobusami do Warszawy. Wprowadzono zastępczą komunikację autobusową dla pociągów regionalnych i dalekobieżnych na odcinku Rokiciny - Baby. Niektóre pociągi dalekobieżne były kierowane zmienionymi trasami.
Zatrzymaj się i żyj
PKP od kilku lat prowadzi kampanię "zatrzymaj się i żyj". Na stronie akcji czytamy m.in., że w Polsce jest ponad 13 800 przejazdów kolejowych na których dochodzi rocznie do blisko 250 wypadków z udziałem pojazdów, w których ginie średnio 38 osób, a 80 odnosi ciężkie obrażenia.
Tylko w tym roku na przejazdach kolejowych doszło do 153 wypadków i kolizji, w których zginęły 33 osoby, 21 zostało ciężko rannych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź, kontakt24