Dzięki pracy techników policyjnych 54-letni Andrzej B. nie wyjdzie już nigdy z więzienia za morderstwo. Jego kompan, 60-letni Jerzy J. trafi za kratki na 25 lat. Skazanych w czwartek morderców z Łodzi pogrążyły dowody niewidoczne gołym okiem. Dzięki nowoczesnej technologii udało się je zdobyć kilkanaście lat po popełnionej zbrodni.
Śledczy od 13 lat szukali zabójców Zdzisława K. Jego ciało zostało znalezione w lesie niedaleko Łodzi. Dziesięć lat po zbrodni nowe światło na sprawę rzuciła konkubina jednego z morderców. Powiedziała, że zamordowany mężczyzna był zakatowany i poćwiartowany w jednym z łódzkich mieszkań.
- Policyjni technicy przebadali mieszkanie. Udało się zebrać dowody, mimo, że od czasów zbrodni było remontowane i po latach mieszkali tam już inni ludzie - mówi podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Dzięki zastosowaniu najnowocześniejszej techniki odnaleźli w mieszkaniu m.in. ślady krwi; na podstawie badań DNA ustalono, że była to krew ofiary.
Nie ma przestępstw doskonałych
- Wystarczy drobinka włókna z ubrania sprawcy, żeby udowodnić, że był on na miejscu przestępstwa. Nawet po wielu latach od popełnionego przestępstwa można zabezpieczyć i przebadać niewidoczne gołym okiem ślady krwi - mówi podinsp. Danuta Ulewicz z Laboratorium Kryminalistycznego w Łodzi.
Ulewicz dodaje, że żaden przestępca nie może być bezkarny.
- Ślady biologiczne zostają zawsze. Trzeba je tylko znaleźć. Metodyka pozwala na badanie śladów sprzed lat. Mamy sytuacje, że wracają do nas spawy z archiwum X (dział policji zajmujący się nierozwiązanymi sprawi sprzed lat - dop. red.) gdzie po latach możliwe jest otrzymanie pełnych profili DNA - dodaje Ulewicz.
Kto strzelał?
W laboratorium policyjnym jest też dział zajmujący się badaniem broni. Eksperci potrafią powiązać np. znalezioną na miejscu zbrodni łuskę z konkretnym egzemplarzem pistoletu.
- Stwierdzamy też, czy przesyłana nam broń do badań stanowi broń palną w rozumieniu ustawy o broni i amunicji - tłumaczy nadkom. Piotr Owsiak, ekspert z zakresu badań broni palnej.
Spojrzeć w twarz przestępcy
Policyjni eksperci zajmują się też tworzeniem portretów pamięciowych.
- Do stworzenia portretu potrzebna jest odpowiednia atmosfera. Liczy się przede wszystkim pierwsze wrażenie. Potem doprecyzowujemy detale twarzy - mówi w rozmowie z TVN24 jeden z pracowników laboratorium.
Policjanci wykorzystują gotowe elementy z różnych zdjęć. Stworzenie portretu pamięciowego zajmuje nawet pięć godzin.
Autor: BŻ/par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź