Były minister rolnictwa w rządzie PiS Robert Telus musi oddać 15 hektarów ziemi, którą on i jego rodzina dzierżawią od Lasów Państwowych pod Opocznem (woj. łódzkie). Polityk hoduje tam blisko setkę koników polskich. Po kontroli przeprowadzonej przez Lasy wyszło, że doszło tam do kilku nieprawidłowości. Poseł opozycji od początku nazywa sprawę hucpą polityczną.
Lasy Państwowe przez kilka tygodni prowadziły kontrolę w gospodarstwie w osadzie leśnej Ceteń w nadleśnictwie Opoczno. Teren jest dzierżawiony przez rodzinę polityka PiS, byłego ministra rolnictwa Roberta Telusa. Na 15 hektarach prowadzona jest hodowla konika polskiego. Wiosną jak informowaliśmy na tvn24.pl do Lasów Państwowych miały wpłynąć niepokojące informacje dotyczące trzech padłych zwierząt - i to tej sprawie głównie przyglądali się kontrolujący.
Bezumowne zajmowanie gruntów, samowola budowlana i padłe konie
O wyniki kontroli zapytaliśmy dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. - W obecności inżyniera nadzoru nadleśnictwa Opoczno dokonano przeglądu tych gruntów, stwierdzono, że część tych gruntów jest ogrodzona bezumownie (około hektara), czyli bezprawnie przyłączona do tych dzierżawionych, stwierdzono też dwa martwe konie w stawie i samowolę budowalną na tym terenie w postaci wiaty - ona została już rozebrana - informuje nas dyrektor Jacek Chudy. Dodaje, że umowa na dzierżawę około 15 hektarów terenu przez rodzinę posła Telusa została cofnięta, a poseł ma czas do końca września, żeby zabrać stamtąd zwierzęta i zrekultywować teren. - Te grunty wrócą do gospodarki leśnej - przekazuje dyrektor.
Hucpa polityczna
Próbowaliśmy skontaktować się z posłem Robertem Telusem. Kilkukrotnie dzwoniliśmy - nie odebrał telefonu. Dopiero po godzinie 15 odpisał na wysłany przez naszego dziennikarza sms, że jest w Wilnie. W kwietniu, kiedy z nim rozmawialiśmy, całą sprawę nazwał hucpą polityczną. - Widać, że to jest nagonka polityczna, skoro Lasy Państwowe najpierw poinformowały wszystkie media, a nas w ogóle, to widać, że tu chodzi tylko o hucpę polityczną i o atak na mnie osobiście i na moją rodzinę. Ubolewam nad tym - komentował były minister rolnictwa w rządzie PiS. Zapytany o martwe konie, przekazał, że winne były prawdopodobnie wilki. - Mamy tam od pewnego czasu problem z wilkami. Najprawdopodobniej te wilki wgoniły te konie do stawu i to jest moja tragedia, to jest tragedia hodowcy, że kolejne koniki straciły życie - informował Telus. - Ogrodzenie było szczelne i wilki z nieba nie spadają i trudno uwierzyć w słowa pana posła, tym bardziej że te konie leżały tam dłuższy czas - podsumował w rozmowie z tvn24.pl dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi, Jacek Chudy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24