Policjanci z Bełchatowa (woj. łódzkie) zatrzymali do kontroli mężczyznę, który przekroczył prędkość o 31 kilometrów na godzinę. 35-latek jechał samochodem bez badań technicznych, miał ponad pół promila alkoholu w organizmie i chciał przekonać funkcjonariuszy, żeby odstąpili od wymierzenia kary, proponując 4,9 tysiąca złotych łapówki. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło 24 czerwca. Po godzinie 8 w Prądzewie w gminie Rusiec policjanci z bełchatowskiej grupy SPEED zatrzymali do kontroli samochód osobowy, którego kierowca przekroczył prędkość o 31 km/h. Jak się okazało, pojazd nie miał aktualnych badań technicznych, a 35-letni kierowca miał w organizmie ponad pół promila alkoholu.
- W trakcie wykonywania przez policjantów czynności służbowych mężczyzna podszedł do nich i próbował wręczyć im 4,9 tysiąca złotych łapówki. Stwierdził, że prosi o wypisanie mandatu za prędkość i odstąpienie od pozostałych czynności - relacjonuje nadkomisarz Iwona Kaszewska z policji w Bełchatowie i dodaje, że reakcja na taką propozycję mogła być tylko jedna: 35-latek został natychmiast zatrzymany.
Zarzuty
35-latek został przewieziony do bełchatowskiej komendy, gdzie usłyszał zarzuty. - Mężczyzna odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat więzienia, utrata prawa jazdy i wysoka grzywna. Odpowie również za przestępstwo łapownictwa, co zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. 35-latek poniesie również konsekwencje za przekroczenie prędkości o 31 kilometrów oraz brak aktualnych badań technicznych pojazdu - zakończyła nadkom. Iwona Kaszewska.
Prokurator objął podejrzanego dozorem policyjnym.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja