Koszty zarządzania polskimi miastami są gigantyczne, dlatego podawane kwoty - żeby je lepiej zrozumieć - warto podawać w kontekście. Zadbał o to Kosma Nykiel, niezależny łódzki radny, który wskazuje, że Urząd Marszałkowski zdecydował się kupić biurowiec w sercu miasta, tuż obok dworca Fabrycznego za 160 milionów złotych. W ciągu piętnastu lat urząd miasta wyda niemal dwukrotnie więcej - tyle, że po okresie wynajmu nie będzie mieć siedziby. "Świetny deal, co nie? Jeszcze elegancko wrzucony na kilkanaście godzin przez sesją Rady Miejskiej, bez poinformowania nawet własnych radnych" - podkreślał radny w mediach społecznościowych.
Temat przenosin stanął na radzie miasta niedługo po wpisie radnego.
Wyprowadzka ze swojego na cudze
Do wynajętej przestrzeni przy ulicy Kościuszki mają się docelowo przeprowadzić urzędnicy, którzy dzisiaj pracują w aż dziesięciu lokalizacjach rozsianych po całym mieście. Reprezentacyjny gmach przy ulicy Piotrkowskiej, gdzie urzęduje prezydent miasta ma być wciąż używany.
- Skorzystaliśmy z pomocy tej firmy, ponieważ wynajęcie budynku o powierzchni kilkudziesięciu tysięcy metrów rodzi wiele pułapek prawnych i pytań, na które urzędnicy nie zawsze potrafili dobrze odpowiedzieć. Firma ta otworzyła urzędnikom oczy na wiele procesów i rzeczy, które pojawiły się w tym procesie i na które musieli zwrócić uwagę - przekonywał podczas sesji rady miasta Wojciech Rosicki, sekretarz urzędu.
W swoim wystąpieniu przeprosił radnych za to, że wcześniej wątek przenosin nie został przedstawiony radnym. - Nie uwzględniłem tego, że ten temat może się cieszyć ze strony państwa radnych takim zainteresowaniem - mówił sekretarz.
Argumenty miasta
Wizja porzucania własnych budynków na rzecz wynajęcia przestrzeni biurowej na komercyjnym rynku jest - mówiąc delikatnie - mało intuicyjna. Jak zatem tłumaczył ją sekretarz radnym? Przekonywał, że wizja wydania blisko 300 milionów złotych na rzecz prywatnego podmiotu przyniesie podatnikom... oszczędności. Jakim cudem?
- Oszczędności wynikają z tego, że wynajem budynku będzie tańszy niż obecne koszty utrzymania urzędu. Wynajem ma przynieść oszczędności ponad 100 milionów złotych w ciągu 15 lat w porównaniu do obecnych kosztów funkcjonowania urzędu - zapewniał sekretarz Rosicki.
Podczas swojego wystąpienia opowiadał radnym, że dotychczasowe biura urzędu są często w dramatycznie złym stanie.
- Dzisiaj jako urząd jesteśmy w kilkudziesięciu lokalizacjach. Standard tych lokalizacji momentami nie umożliwia normalnego funkcjonowania i to nie tylko urzędników, ale również przyjmowania mieszkańców. Mamy kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy, która wskazuje na to, że warunki, w których pracujemy, są niedopuszczalne i musimy ponosić koszty dodatkowych inwestycji - zaznaczał sekretarz.
Przekonywał, że stare okna, przestarzałe elewacje sprawiają, że trzeba dużo więcej wydawać na ogrzewanie. Ale - jak mówił sekretarz - miasto planuje "zaoszczędzić" na sprzedaniu budynków, w których obecnie pracują urzędnicy.
- Wynajem pozwoli na opuszczenie i sprzedaż obecnych budynków i działek. Na przykład na Widzewie, Krzemienieckiej i Zachodniej. To wygeneruje dodatkowe środki - przekonywał. W podobnym duchu zresztą wypowiadał się po sesji Bartosz Domaszewicz z KO, przewodniczący Rady Miejskiej.
Sztuczna inteligencja i "elastyczność"
Przepompowanie blisko 300 milionów złotych na wynajmowanie przestrzeni mimo posiadania własnych lokali (Łódź nazywana jest "największym kamienicznikiem w Polsce" i jest właścicielem lub współwłaścicielem 10 tysięcy kamienic) tłumaczone jest też "elastycznością" i "koniecznością nadążania za trendami", które są widoczne na rynku. Co to znaczy? Oddajemy głos sekretarzowi.
- Duże firmy rzadko są właścicielami budynków, w których funkcjonują, preferując wynajem. Ale to nie jedyny argument. Dzisiaj nie wiemy, jak będzie wyglądała rzeczywistość w niedalekiej przyszłości. Czy dowód osobisty dalej będzie wydawany tak, jak jest? A może zostaniemy przy dowodzie elektronicznym? Na ile robotyzacja i sztuczna inteligencja spowoduje, że będziemy redukować liczbę urzędników? Nie wiemy. Dlatego zachowamy elastyczność. Będziemy mogli zmienić najem po 15 latach i mieć mniej powierzchni biurowej - zaznaczał sekretarz.
Argumentował przy tym, że po 15 latach urząd "i tak nadawałby się do remontu".
- Gdyby urząd kupił budynek pod obecne potrzeby, mógłby zostać z nadmierną powierzchnią w przyszłości. My będziemy mogli przenieść się do nowej lokalizacji, bez konieczności remontu - wskazywał.
- Czy zatem Urząd Marszałkowski popełnił pana zdaniem błąd kupując nową siedzibę w sercu miasta?
- Moim zdaniem dużo bardziej efektywne jest wynajmowanie powierzchni - odpowiedział Wojciech Rosicki.
Motywacja
Sebastian Bulak, radny Prawa i Sprawiedliwości uważa, że argumenty podnoszone przez miasto są nieporozumieniem. - To pozorowane oszczędności, a w rzeczywistości jest to gra na rzecz prywatnego podmiotu. Mieszkańcy miasta na takim transferze pieniędzy z ich kieszeni na pewno nie skorzystają - zaznacza radny.
Podkreśla, że "należy sprawdzić, skąd taka determinacja urzędu, żeby wybrać opcję wynajmu". - Kto na tym skorzysta? Dlaczego tak łatwo zarzucono pomysł odrestaurowania nieruchomości, często pięknych i ze świetną lokalizacją, które i tak należą do miasta? Nie każdy wydział musi być w jednym gmachu, ale z bogatego zasobu miejskiego bez problemu można by było wskazać sensowne rozwiązanie. Niestety, władze miasta nie są zainteresowane takim działaniem - mówi Bulak.
Co na to miasto? Podkreśla, że cały proces będzie odbywał się transparentnie.
- Cały proces zaczęliśmy prawie rok temu. Zarządzeniem prezydenta powołany został zespół składający się z dyrektorów, departamentów, dyrektorów najważniejszych wydziałów. W tym procesie wyłoniono firmę doradczą, która nam pomaga w tym procesie. Wynajęcie budynku o powierzchni kilkudziesięciu tysięcy metrów to duże przedsięwzięcie, które musi odbywać się w drodze absolutnej transparentności - zapewnia sekretarz Rosicki.
Ostatecznie rada, w której większość mają radni KO i Nowej Lewicy poparli przenosiny. Za głosowało 18 osób, przeciw było 8, także 8 wstrzymało się od głosu.
Przeprowadzka urzędników do wynajmowanych powierzchni ma odbyć się w dwóch etapach. Pierwszy zakończy się w listopadzie 2026 roku, a całość operacji ma potrwać do końca 2027 roku.
Autorka/Autor: Bartosz Żurawicz/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24