Do 15 lat więzienia grozi zatrzymanemu 35-latkowi z Łodzi. - Zawsze działał w ten sam sposób. Po upatrzeniu sobie osoby pokrzywdzonej podbiegał do zaskoczonej kobiety i zdecydowanym ruchem zrywał z jej szyi łańcuszek. Następnie uciekał, a łup sprzedawał w lombardach - przekazuje policja.
Tylko w sierpniu policjanci z pierwszego Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi przyjęli kilka zgłoszeń dotyczących mężczyzny, który w rejonie ulic Zachodnia i Ogrodowa zrywał kobietom łańcuszki z szyi.
Policja: działał zawsze w ten sam sposób
Jak przekazuje Komisarz Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, sprawca kradzieży łańcuszków zawsze działał w ten sam sposób.- Po upatrzeniu sobie osoby pokrzywdzonej, podbiegał do zaskoczonej kobiety i zdecydowanym ruchem zrywał z jej szyi łańcuszek, a następnie uciekał. Później z udziałem przypadkowo napotkanych osób sprzedawał skradzione łańcuszki w lombardach na terenie miasta - opowiada policjant.
Próbował ukryć się na strychu
Łódzcy policjanci na podstawie rysopisu i sposobu działania wytypowali, że za serią kradzieży może stać znany z przeszłości kryminalnej 35-latek. - Policjanci zapukali do drzwi jego mieszkania. Podejrzany próbował ukrywać się na strychu, jednak funkcjonariusze po kilku minutach odnaleźli mężczyznę - relacjonuje oficer prasowy Komendy Miejskiej w Łodzi. - 35-latek usłyszał dziewięć prokuratorskich zarzutów kradzieży zuchwałych, zarzut rozboju na mężczyźnie, którego okradł w rejonie ulicy Zachodniej oraz zarzut posłużenia się skradzioną kartą bankomatową. Ze względu na fakt, że podejrzany był notowany za podobne przestępstwa, będzie odpowiadać w warunkach mulitirecydywy. Grozi mu do 15 lat więzienia - zakończył komisarz Marcin Fiedukowicz z komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Źródło: tvn24.pl Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi