Od 1 marca podróż autobusem lub tramwajem po Łodzi będzie droższa o 30 procent - tak zdecydowali miejscy radni. Jak twierdzą, decyzja ta związana jest z rosnącymi cenami energii, paliwa i wysokiej inflacji. Uchwała musi teraz zostać zaakceptowana przez wojewodę.
Radni zadecydowali o podwyżkach podczas nadzwyczajnej sesji, która została zwołana na środę. I tak, za 20-minutową podróż (w Łodzi bilety są czasowe) trzeba będzie zapłacić cztery złote, czyli o złotówkę więcej. Najpopularniejszy, 40-minutowy bilet będzie teraz kosztował pięć złotych, wcześniej było to 3,80.
W przypadku biletów ulgowych cena zmieni się odpowiednio na dwa złote ze 1,50 zł oraz na 2,50 zł ze 1,90 zł. Cena biletu jednodniowego wzrośnie z 12 na 16 zł w przypadku biletu normalnego oraz z sześciu na osiem złotych w przypadku ulgowego. O blisko jedną trzecią zdrożeją też bilety miesięczne.
Prezes MPK: mamy większe wydatki
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi, Zbigniew Papierski mówi przed kamerą TVN24, że podwyżki cen są konieczne:
- Rok do roku nasze wydatki wzrosły łącznie o 54 miliony złotych. Wzrosły ceny paliw, prądu, podwyżki otrzymali pracownicy MPK. Wyższe koszty to, niestety, wyższe ceny biletów - mówi Papierski.
Nowy cennik został przegłosowany przez radnych Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy. Od poparcia rządzącej większości wstrzymali się radni Łódzkiej Lewicy. Przeciw byli samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości. Żeby podwyżka weszła w życie, musi ją zaakceptować wojewoda łódzki, Tobiasz Bocheński.
To nie koniec podwyżek?
Marcin Gołaszewski, przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej mówi TVN24, że przy obecnej inflacji łodzianie muszą spodziewać się kolejnych podwyżek.
- Niestety, można się spodziewać, że przy takim spadku wartości pieniądza w przyszłym roku jazda komunikacją miejską może znowu zdrożeć - zaznacza Gołaszewski.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź