Dwulatka sama wyszła ze żłobka. Kierowniczka zawieszona, opiekunowie stracą pracę

Żłobek
Ze żłobka w Łodzi dwulatka sama wyszła na ulicę
Źródło: TVN24
W Łodzi dwuletnia dziewczynka sama wyszła ze żłobka. Spacerujące po ulicy dziecko zauważyła kobieta, która odprowadziła je do placówki. Są już konsekwencje dla opiekunów i kierowniczki.

Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 11. Dwuletnia dziewczynka sama opuściła teren Żłobka Miejskiego nr 6 przy ul. Elsnera na łódzkim Widzewie i spacerowała po sąsiedniej ulicy.

- Sprawa cały czas jest przez nas wyjaśniana. Wiemy, że dzieci z trzech grup przebywały na zewnątrz budynku, na podwórku, które jest ogrodzone. Dwie grupy wróciły do sal, a z jednej, która pozostała na dworze, oddaliła się dziewczynka, która wyszła przez furtkę - mówi Jacek Tokarczyk, rzecznik prasowy urzędu Miasta Łodzi.

Dziewczynka miała wyjść przez furtkę
Dziewczynka miała wyjść przez furtkę
Źródło: TVN24

Dziewczynkę zauważyła przypadkowa kobieta

Nie udało się dotąd ustalić, czy furtka nie została zamknięta przez kogoś wychodzącego, czy dziecko samo ją otworzyło. - Dziewczynka przeszła kawałek ulicą Elsnera, gdzie została zauważona przez spacerującą kobietę, która przyprowadziła dziecko z powrotem do żłobka - dodaje Tokarczyk.

Jak podaje portal tulodz.pl - opisując umieszczoną na facebookowym profilu Spotted Widzew relację kobiety, która zauważyła dziecko - po tym, jak zorientowała się, że dziewczynka jest bez opieki, podeszła do niej. Dziecko nie mówiło, miało jednak wskazać palcem na budynek żłobka.

Konsekwencje

Pracownicy żłobka ponieśli już konsekwencje.

- Mamy świadomość, że sytuacja jest niedopuszczalna w jakiejkolwiek instytucji, która się zajmuje opieką dzieci. Dyrekcja miejskich łódzkich żłobków jest w bezpośrednim kontakcie z rodzicami dziewczynki i kobietą, która odprowadziła ją do placówki. Na wniosek wiceprezydenta Adama Wieczorka, pod którego kuratelą są żłobki miejskie, kierowniczka żłobka została zawieszona w obowiązkach przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy, a z opiekunami, którzy nadzorowali tę konkretną grupę, ma zostać rozwiązana umowa o pracę - przekazał Tokarczyk.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: