Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 11. Dwuletnia dziewczynka sama opuściła teren Żłobka Miejskiego nr 6 przy ul. Elsnera na łódzkim Widzewie i spacerowała po sąsiedniej ulicy.
- Sprawa cały czas jest przez nas wyjaśniana. Wiemy, że dzieci z trzech grup przebywały na zewnątrz budynku, na podwórku, które jest ogrodzone. Dwie grupy wróciły do sal, a z jednej, która pozostała na dworze, oddaliła się dziewczynka, która wyszła przez furtkę - mówi Jacek Tokarczyk, rzecznik prasowy urzędu Miasta Łodzi.
Dziewczynkę zauważyła przypadkowa kobieta
Nie udało się dotąd ustalić, czy furtka nie została zamknięta przez kogoś wychodzącego, czy dziecko samo ją otworzyło. - Dziewczynka przeszła kawałek ulicą Elsnera, gdzie została zauważona przez spacerującą kobietę, która przyprowadziła dziecko z powrotem do żłobka - dodaje Tokarczyk.
Jak podaje portal tulodz.pl - opisując umieszczoną na facebookowym profilu Spotted Widzew relację kobiety, która zauważyła dziecko - po tym, jak zorientowała się, że dziewczynka jest bez opieki, podeszła do niej. Dziecko nie mówiło, miało jednak wskazać palcem na budynek żłobka.
Konsekwencje
Pracownicy żłobka ponieśli już konsekwencje.
- Mamy świadomość, że sytuacja jest niedopuszczalna w jakiejkolwiek instytucji, która się zajmuje opieką dzieci. Dyrekcja miejskich łódzkich żłobków jest w bezpośrednim kontakcie z rodzicami dziewczynki i kobietą, która odprowadziła ją do placówki. Na wniosek wiceprezydenta Adama Wieczorka, pod którego kuratelą są żłobki miejskie, kierowniczka żłobka została zawieszona w obowiązkach przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy, a z opiekunami, którzy nadzorowali tę konkretną grupę, ma zostać rozwiązana umowa o pracę - przekazał Tokarczyk.
Autorka/Autor: FC/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24