Po katastrofie budowlanej i zawaleniu się części kamienicy na trasie tunelu średnicowego w Łodzi od soboty lokatorzy pierwszej wysiedlonej kamienicy mogą wracać do swoich mieszkań. W piątek (8 listopada) rzeczoznawca potwierdził, że budynek jest bezpieczny. Podłączone są woda, prąd i gaz.
O tym, że od dzisiaj lokatorzy kamienicy przy ulicy Próchnika 44 będą mogli wrócić do swoich mieszkań poinformował Piotr Grabowski, rzecznik wykonawcy PBDiM z Mińska Mazowieckiego, który buduje tunel w Łodzi. - Ekspertyza potwierdziła, że budynek jest bezpieczny. Uruchomione są już media – woda, prąd i gaz - przekazał Grabowski.
Wyjaśnił, że mieszkańcy frontowej części kamienicy przy Próchnika 44, a także częściowo lewej i prawej oficyny (łącznie trzynaście rodzin) jako pierwsi mogą bezpiecznie wracać do swoich mieszkań z trwającej przeszło dwa miesiące relokacji.
"Wszelka pomoc w powrotach do budynku"
- W piątek, 8 listopada, dokonano w obecności lokatorów oceny stanu budynku przez rzeczoznawcę. Kontrola potwierdziła, że powroty są możliwe już od dzisiaj. Przeprowadzki prowadzone będą etapami w terminach dogodnych mieszkańcom, natomiast PBDiM z Mińska Mazowieckiego, główny wykonawca tunelu, zapewnia lokatorom wszelką pomoc w powrotach do budynku - powiedział Piotr Grabowski.
Od czasu opuszczenia swoich domów lokatorzy budynków Próchnika 44, 1 Maja 32, 21 i 19 przebywali w hotelach lub mieszkaniach zastępczych. Mieli wrócić do mieszkań 16 września, ale z powodu zawalenia się fragmentu kamienicy przy al. 1 Maja 23 stało się to niemożliwe.
- Zgodnie z decyzją Wojewódzkiego Inspektoraru Nadzoru Budowalnego wykonano szereg prac, których celem było między innymi wzmocnienie gruntu pod budynkami oraz wzmocnienie kamienic. Ponowne uruchomienie tarczy, które nastąpiło na przełomie października i listopada sprawiło, że tarcza drążąca "Katarzyna" bezpiecznie oddaliła się od ul. Próchnika i budynek nie znajduje się już w obszarze silnego oddziaływania TBM - powiedział Grabowski.
Fragment oficyny w kamienicy przy al. 1 Maja w Łodzi runął 7 września w czasie drążenia kolejowego tunelu średnicowego. W budynku nie było lokatorów, których na czas pracy maszyny pod budynkami przesiedlono do hoteli.
Budowa tunelu średnicowego pod Łodzią
Tunel średnicowy pod Łodzią ma mieć 7,5 kilometra. Połączy dworzec Łódź Fabryczna ze stacjami Łódź Kaliska i Żabieniec. Inwestycja umożliwi przejazd pociągów na trasie Warszawa - Poznań i Wrocław z postojem w centrum Łodzi i znacznie skróci czas podróży. Ma też ułatwić komunikację w regionie.
Na odcinku inwestycji pod Starym Polesiem (dzielnica Łodzi), gdzie stoi zawalona kamienica, tarcza drążąca dwutorową nawę tunelu jest na głębokości 17 m pod powierzchnią gruntu. Po wyjściu spod Al. 1 Maja maszyna ma zostać zatrzymana na czas przeglądu. Kolejne dwa ważne obiekty na trasie drążonego tunelu to Szkoła Podstawowa nr 36 i Muzeum Sztuki.
Szkoła na czas drążenia tunelu ma przejść w zdalny system nauki, a część klas skorzysta z gościny okolicznych placówek. Na czas, kiedy maszyna będzie pracowała pod budynkiem muzeum, obiekt będzie nieczynny, a część zbiorów została przeniesiona w bezpieczne miejsce. Według najnowszego harmonogramu budowa tunelu pod Łodzią ma się zakończyć w czerwcu przyszłego roku. Jednak ze względu na dwumiesięczny przestój spowodowany katastrofą budowlaną nie wiadomo, czy uda się otworzyć go dla ruchu pociągów w grudniu 2026 roku.
Wartość projektu wynosi ponad dwa miliardy złotych brutto. Podstawowa umowa z wykonawcą PBDiM wzrosła o ok. 380 mln zł. Dlaczego? PKP PLK tłumaczy, że przy tak dużych inwestycjach "występuje wiele dodatkowych okoliczności, które są trudne do przewidzenia i mają wpływ na wzrost kosztów inwestycji i termin zakończenia".
- W trakcie kontraktu doszło do upadłości pierwszego lidera konsorcjum, firmy Energopol Szczecin, wzrosły ceny surowców energetycznych, stali oraz innych materiałów, wydłużyły się łańcuchy dostaw, wystąpił niedobór pracowników. Powodem tych zdarzeń były inflacja, pandemia Covid-19 oraz wojna na Ukrainie - wyliczał w lipcu Rafał Wilgusiak z PKP PLK.
Koszty są też wyższe, bo w czasie realizacji okazało się, że trzeba dużo mocniej niż planowano wzmocnić grunt na trasie tunelu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PINB w Łodzi