Ma 27 lat, pochodzi z Gruzji i wpadł w Warszawie. To on, zdaniem kryminalnych z łódzkiej policji i nadzorujących ich pracę prokuratorów, jest jednym z przestępców, którzy w połowie stycznia zaatakowali konwojenta w centrum Łodzi. Łupem przestępców padły niemal trzy miliony złotych.
O napaści na konwojenta przed jednym z marketów w centrum Łodzi pisaliśmy na tvn24.pl wielokrotnie. W poniedziałek opublikowaliśmy film z monitoringu, na którym widać przebieg zdarzenia.
Wtedy też opublikowany został list gończy za 37-letnim Besikim S., obywatelem Gruzji. O ile on ciągle jest ścigany, o tyle prokuratura właśnie donosi o zatrzymaniu jego młodszego o dziesięć lat rodaka.
- Mężczyzna został zatrzymany w hostelu w Warszawie. Usłyszał już zarzuty rozboju na konwojencie i kradzieży pieniędzy, za co grozi do dwunastu lat pozbawienia wolności – przekazuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Dodaje, że podejrzany przebywał w Polsce legalnie. Pracował na budowach i jako taksówkarz. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany przez sąd na trzy miesiące.
Napaść w oku kamery
Do kradzieży doszło 16 stycznia. Konwojent, z walizką z utargiem, wyszedł z supermarketu przy ulicy Ogrodowej w Łodzi. Na nagraniu z kamery widzimy, jak zbliża się do tylnych drzwi bankowozu. Kiedy stoi przodem do auta, dostaje kilka ciosów w potylicę od mężczyzny, który wybiegł zza drzew. Kiedy padają pierwsze ciosy, a konwojent ciągle jest jeszcze na nogach, podbiega drugi ze sprawców. Ze wspólnikiem dociskają konwojenta do ziemi. Po chwili przy leżącym już konwojencie jest trzeci ze sprawców. Przez chwilę siłuje się z drzwiami do bankowozu. Wtedy pojawia się mężczyzna w kaszkiecie.
Konwojent został napadnięty w bardzo ruchliwym miejscu – tuż obok łódzkiej Manufaktury i Pałacu Izraela Poznańskiego. Na nagraniu widać, że w pewnym momencie świadkiem zdarzenia staje się przypadkowy przechodzień.
Podchodzi on z rękami w kieszeni i przez kilka sekund przygląda się całej akcji: dwóch sprawców trzyma w śniegu konwojenta, a trzeci mocuje się z drzwiami do auta, w którym były utargi również z innych miejsc. Na jego oczach sprawcy zabierają łup i biegną do samochodu, który w międzyczasie zaparkował tyłem do bankowozu.
Z naszych informacji wynika, że przestępcom udało się sforsować drzwi bankowozu.
Przypadkowy świadek bezwiednie idzie kilka kroków ze sprawcami, po czym otrzymuje cios w bok głowy. Traci równowagę i robi kilka metrów "wężykiem". Złodzieje odjeżdżają.
Po chwili ze śniegu podnosi się wyraźnie zszokowany konwojent, który odprowadza wzrokiem odjeżdżający pojazd przestępców. Na szczęście - jak się dowiedzieliśmy - konwojent nie ma żadnych poważnych obrażeń.
Masz wiedzę? Możesz pomóc
Policja prosi o pomoc w schwytaniu drugiego z wytypowanych, potencjalnych sprawców – jest nim ścigany listem gończym 37-letni Besiki S.
- Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu w/w osoby proszone są o kontakt z funkcjonariuszami Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, ulica Sienkiewicza 28/30, telefonicznie pod numerami: 47 841 14 50 od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-16.00 oraz 47 841 22 50 całodobowo, telefon alarmowy 112 – apeluje nadkomisarz Adam Kolasa z łódzkiej komendy wojewódzkiej.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź