Darek jest strażakiem, sam koronawirusa już pokonał. Pomaganie ma we krwi, więc odda osocze

Dariusz jest w OSP od 14 roku życia
Dariusz ma pomaganie we krwi
Źródło: TVN24 Łódź

Dariusz Sekuła jest dopiero w maturalnej klasie, ale już ma wieloletnie doświadczenie w pomaganiu. Jako strażak służy od kiedy skończył 14 lat. Teraz, po wyzdrowieniu z COVID-19, chce pomóc tym, którzy są zakażeni. Chce oddać osocze krwi, które zawiera przeciwciała. I zachęca do tego samego innych.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Dariusz podejrzewa, że koronawirusem mógł się zarazić podczas imprezy z okazji Dnia Kobiet.

- Zorganizowaliśmy w OSP koncert. Potem okazało się, że była na nim osoba, u której stwierdzono koronawirusa. Sanepid wytypował kilka osób, które miały z nią kontakt. Wśród nich byłem ja. Wynik mojego testu był pozytywny - opowiada.

Na szczęście nie miał żadnych objawów. Po kilku tygodniach separacji - i przerwy od gaszenia pożarów - wreszcie przyszły wyniki testów, które wykazały, że jest ozdrowieńcem. Czyli pokonał chorobę.

- Pierwsza myśl była taka, żeby oddać krew. Bo w niej jest osocze, a w nim przeciwciała - tłumaczy młody strażak. 

Do oddawania krwi - bezcennej z punktu widzenia leczenia chorych - namawia też innych.

- To taki sposób pomagania, który w żaden sposób nam nie zagraża - mówi.

Możesz? Pomóż

Dariusz czas kwarantanny mógł przeznaczyć na naukę do zbliżającej się matury. Nie ukrywa jednak, że brakowało mu dyżurów w OSP w Rozprzy. Młody strażak zapisał się do niej w wieku 14 lat - najpierw pracował w sekcji młodzików. Po ukończeniu 18 lat jeździ gasić pożary, usuwać zwalone konary drzew czy zabezpieczać dachy zerwane po wichurach.

Jego apel o oddawanie krwi popierają lekarze. Na COVID-19 na razie nie ma szczepionki i nie ma lekarstwa. Osocze jest nadzieją dla tych, którzy wciąż zmagają się z ciężką odmianą COVID-19. 

Strażak zachęca do oddawania krwi
Strażak zachęca do oddawania krwi
Źródło: TVN24 Łódź

- Nie mamy żadnego leku, który by swoiście tego wirusa eliminował. Osocze pozostaje jedną z alternatyw i to bardzo obiecującą - tłumaczy prof. Piotr Marek Radziwon, konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej.

Marszałek wyzdrowiał, teraz chce oddać krew do walki z koronawirusem

Informuje, że zaproszenia do oddawania krwi wystosowane zostaną do wszystkich w Polsce, którzy mieli COVID-19 i wyzdrowieli. To na razie ponad czterysta osób, ale z każdym dniem będzie ich przybywać. 

- Po uzyskaniu zgody danej osoby (nastąpi - przyp. red.) pobranie większej puli krwi po to, żeby można było z niej wyekstrahować tę czystą pulę przeciwciał chroniących następnych przed rozwojem najcięższej postaci klinicznej schorzenia - tak akcję opisuje prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalista chorób zakaźnych z Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 

Czytaj także: