"Łoś nie dał kierowcy szansy na podjęcie manewru obronnego". Tragiczny wypadek na A1

Autor:
bż/ec
Źródło:
TVN24 Łódź
W listopadzie ubiegłego roku na A1 doszło do podobnej tragedii
W listopadzie ubiegłego roku na A1 doszło do podobnej tragediiŁódzka policja
wideo 2/3
Łódzka policjaW listopadzie ubiegłego roku na A1 doszło do podobnej tragedii

Samochód osobowy na dolnośląskich tablicach rejestracyjnych zderzył się z łosiem na autostradzie A1 pomiędzy węzłami Łódź Północ i Brzeziny. W wypadku zginął 35-letni pasażer auta. Okoliczności zdarzenia bada prokuratura.

Do wypadku doszło, jak przekazuje starszy sierżant Aneta Kotynia z policji w Koluszkach, w nocy ze środy na czwartek. Jak mówi policjantka, skoda na dolnośląskich tablicach rejestracyjnych jechała autostradą A1 w kierunku Katowic.

- Za kierownicą jechał 32-latek. Obok niego siedział o trzy lata starszy pasażer. Na wysokości miejscowości Głogowiec doszło do tragedii - opowiada policjantka.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że łoś stał na pasie zieleni oddzielającym pasy ruchu i wyskoczył przed maskę jadącego samochodu.

- Wszystko wskazuje na to, że zwierzę nie dało możliwości podjęcia przez kierowcę jakichkolwiek działań obronnych - dodaje starszy sierżant Kotynia.

Na miejscu zginął 35-letni pasażer. Kierowca nie odniósł obrażeń. Był trzeźwy i posiadał wszystkie wymagane dokumenty.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Ugięta siatka

Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia, jak łoś znalazł się na autostradzie. Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi informuje w rozmowie z tvn24.pl, że do wypadku doszło na odcinku oddanym w 2016 roku.

- Jest on zabezpieczony przed wtargnięciem dzikich zwierząt. W zależności od tego, czy siatka jest przy terenach leśnych, czy nie, wysokość ogrodzenia ma od 220 do 240 centymetrów - przekazuje rzecznik.

ZOBACZ TAKŻE: Jeleń "przeleciał" nad autem. Kierowca: byłem w szoku.

Podkreśla jednak, że autostrady nie da się całkowicie zabezpieczyć od podobnych zdarzeń.

- Nie wiemy, w którym miejscu łoś dostał się na teren A1. Być może zrobił to na jednym z węzłów, a być może udało mu się sforsować ogrodzenie. To są jednak tylko hipotezy, które teraz będzie wyjaśniać prokuratura - podkreśla rzecznik.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kilometr od miejsca tragedii znaleziono miejsce, gdzie siatka jest wygięta. Niewykluczone, że to właśnie tędy dzikie zwierzę dostało się na ogrodzony teren autostrady.

Potrącone zwierzę nie przeżyło.

Kolejna taka tragedia

To kolejny podobny wypadek na A1 w województwie łódzkim. W listopadzie ubiegłego roku niedaleko Kutna również łoś pojawił się na autostradzie. Wtedy również zginął 35-letni mężczyzna. On również był pasażerem.

Do tragedii doszło na odcinku A1, na wysokości miejscowości Głogowiec

Autor:bż/ec

Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości