W sprawie opłat na cmentarzu pisali już nawet do papieża, niektórzy pozwali archidiecezję do sądu

Rozprawa została odroczona
Rozprawa została odroczona
Źródło: TVN24 Łódź

Opłaty były za złożenie urny do grobu, otwarcie bramy cmentarnej, a także za możliwość postawienia pomnika. Stanisław Śliwonik z Brzezin (woj. łódzkie) uznał, że zarządzająca miejscowym cmentarzem kuria bezprawnie zawyżyła koszt pochówku bliskiej mu osoby, więc pozwał Archidiecezję Łódzką.

Pierwsza rozprawa w procesie z powództwa cywilnego przeciwko Archidiecezji Łódzkiej trwała bardzo krótko, bo sąd dopatrzył się błędów formalnych. - Nasz klient, który początkowo działał samodzielnie, źle określił podmiot, od którego domaga się zwrotu niesłusznie pobranych opłat (pozwana została "Kuria w Łodzi", zamiast "Archidiecezja Łódzka" – red.) – przekazuje Piotr Majewski, adwokat reprezentujący powoda, Stanisława Śliwonika. 

Mężczyzna podkreśla, że zarządzająca cmentarzem w Brzezinach Archidiecezja wymusiła na nim dodatkowe koszty związane z pochówkiem – między innymi miał płacić za otwarcie bramy cmentarnej czy złożenie urny do grobu. - Wzięli pieniądze, moim zdaniem niesłusznie z prawem. Czekamy na kolejny termin – powiedział po odroczeniu rozprawy do 20 września tego roku. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Mecenas Piotr Majewski wraz z mecenasem Sebastianem Głogowskim reprezentują łącznie trzy osoby, które domagają się od Archidiecezji Łódzkiej zwrotu części kosztów pochówku na cmentarzu w Brzezinach.

- W przyszłym miesiącu ma odbyć się posiedzenie pojednawcze. Widzimy możliwość ugodowego zakończenia tych sporów – zaznaczył przed kamerą TVN24 mecenas Głogowski.

O protestach mieszkańców Brzezin w województwie łódzkim w związku z cenami na cmentarzu informujemy na tvn24.pl od 2019 oku. Zaczęło się od historii Sławomira Pawlika, który na brzezińskim cmentarzu pochował ojca. - Wydałem pięć tysięcy złotych. Za taki sam grób w oddalonych o niecałe 10 kilometrów Koluszkach zapłaciłbym mniej, co najmniej o półtora tysiąca – wyliczał.  

Podobną kwotę musiał wydać Michał Baranowski, również mieszkający w Brzezinach. Zdecydował się on pozwać łódzką kurię do sądu. Podkreśla, że koszty pochówku jego ojca na cmentarzu były bezpodstawnie zawyżone, a za niektóre usługi zapłacił podwójnie. Termin tej rozprawy nie został jeszcze ustalony. 

- Postanowiłem wejść na drogę sądową, żeby odzyskać niesłusznie zapłacone pieniądze i uchronić innych przed podobnymi kosztami w przyszłości – mówi Michał Baranowski.

Za pogrzeb bliskiej osoby muszą zapłacić nawet dwumiesięczną pensję. Mieszkańcy piszą do metropolity
Za pogrzeb bliskiej osoby muszą zapłacić nawet dwumiesięczną pensję. Mieszkańcy piszą do metropolity
Źródło: Fakty TVN

Archidiecezja: tylko w Brzezinach są problemy

Ksiądz Paweł Kłys, rzecznik archidiecezji łódzkiej przy okazji kolejnych protestów i pozwów podkreślał, że argumenty podnoszone przez mieszkańców Brzezin są "zaskakujące”

- Sytuacja jest dość niezwykła. Cmentarze administrowane przez kurię są na terenie całej archidiecezji, wszędzie obowiązuje ten sam cennik. Tylko w Brzezinach jesteśmy oskarżani o wyzysk. W mojej opinii jest to po prostu niesprawiedliwe – mówi ks. Kłys.

Rzecznik kurii podkreśla, że skarżący się na drożyznę mieszkańcy nie wybierali najtańszych form pochówku.

- Na każdym kroku zaznaczamy, że w przypadku problemów finansowych można zwrócić się do kurii, cennik zostanie wtedy zmieniony. Jeszcze się nie zdarzyło, żebyśmy nie dostosowali się do sytuacji rodzin, które straciły kogoś bliskiego – zaznacza.

Na argument, że na cmentarzu w Koluszkach jest po prostu sporo taniej, rozmówca tvn24.pl podkreśla, że nie można porównywać cmentarzy komunalnych z tymi, które należą do Kościoła.

- Samorządy mają obowiązek wyznaczanie terenów na cmentarze. Jest to standardem w niemal każdym mieście. Tymczasem w Brzezinach takiego cmentarza po prostu nie ma. Winnym tego stanu rzeczy teraz ma być Kościół, który przecież ma prawo administrować swoim cmentarzem i wszędzie ma takie same ceny – komentuje duchowny.

I papież nie pomoże

Argumentacja kurii nie przekonuje mieszkańców, którzy wcześniej pomocy szukali między innymi w Watykanie: na początku zeszłego roku wysłali do papieża Franciszka pismo, w którym skarżyli się na wysokie ceny.

Na pismo odpowiedział - jak informuje Pawlik - doradca Nuncjatury Apostolskiej we Włoszech, papieski doradca ds. ogólnych i sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej - Luigi Roberto Cona.

- Poinformował, że Ojciec Święty przyjął do wiadomości przedłożoną mu kwestię, ale "osobiście i bezpośrednio nie rozstrzyga On tego rodzaju spraw. Podlegają one kompetencji Biskupa miejsca" – przytacza Sławomir Pawlik. 

Czytaj także: