Stanisław Śliwonik pozwał archidiecezję łódzką za nienależnie pobrane od niego opłaty: chodziło o "placowe", czyli miejsce na cmentarzu, zgodę na postawienie pomnika i dodatkową opłatę za wjazd aut mężczyzn stawiających pomnik. Kuria zdecydowała się iść na ugodę i odda blisko 90 procent kwoty - czyli około 2400 złotych. - To przełom w walce z cmentarnym wyzyskiem - cieszą się inni mieszkańcy Brzezin, którzy od lat mówią o zbyt wysokich cenach pochówku.
Stanisław Śliwonik za pogrzeb bliskiej mu osoby zapłacił - jak wylicza - ponad cztery tysiące złotych. Ceremonia odbyła się na brzezińskim cmentarzu (woj. łódzkie), który jest zarządzany przez archidiecezję łódzką. Według mężczyzny, kwota pobrana przez kurię była zbyt wysoka. Składała się na nią między innymi opłata za miejsce na cmentarzu (w wysokości 2100 złotych) oraz za zgodę kurii na postawienie pomnika oraz wjazd samochodów należących do ekipy budowlanej, która miała go postawić.
- Ostatecznie mój klient zapłacił kurii w ramach nienależnie pobranych opłat łącznie około 2700 złotych - mówi mecenas Piotr Majewski, pełnomocnik mężczyzny.
Pierwszy termin rozprawy został przesunięty ze względów formalnych. W poniedziałek 20 września sprawa zakończyła się ugodą. Stanisław Śliwonik obniżył kwotę sporu o około 300 złotych, a kuria zobowiązała się oddać mu około 2400 złotych.
- Kompromis polega na tym, że obie strony musiały z czegoś zrezygnować. Ja zrezygnowałem z kilkuset złotych, żeby się już nie szarpać. Nie mam już na to zdrowia - mówił mężczyzna.
Przełom?
O protestach mieszkańców Brzezin w województwie łódzkim w związku z cenami na cmentarzu informujemy na tvn24.pl od 2019 roku. Zaczęło się od historii Sławomira Pawlika, który na brzezińskim cmentarzu pochował ojca. - Wydałem pięć tysięcy złotych. Za taki sam grób w oddalonych o niecałe 10 kilometrów Koluszkach zapłaciłbym mniej co najmniej o półtora tysiąca - wyliczał.
Pawlik nie ukrywa, że ugoda ze strony kurii może być dobrym sygnałem dla innych osób, które walczą z - jak sam to nazywa - "cmentarnym wyzyskiem". Założył w sieci internetową grupę pod taką nazwą, którą śledzi półtora tysiąca osób.
- Mamy nadzieję, że kuria w podobny sposób będzie rozpatrywała również inne pozwy - podkreśla Pawlik.
Archidiecezję łódzką pozwał też inny mieszkaniec Brzezin, Michał Baranowski. Podkreśla, że koszty pochówku jego ojca na cmentarzu były bezpodstawnie zawyżone, a za niektóre usługi zapłacił podwójnie.
- Postanowiłem wejść na drogę sądową, żeby odzyskać niesłusznie zapłacone pieniądze i uchronić innych przed podobnymi kosztami w przyszłości – mówił Michał Baranowski.
Kuria: to nie jest jednoznaczna sytuacja
Kuria do niedawna odnosiła się do argumentów podnoszonych przez mieszkańców Brzezin z pewnym zdziwieniem.
- Sytuacja jest dość niezwykła. Cmentarze administrowane przez kurię są na terenie całej archidiecezji, wszędzie obowiązuje ten sam cennik. Tylko w Brzezinach jesteśmy oskarżani o wyzysk. W mojej opinii jest to po prostu niesprawiedliwe - mówił jeszcze przed ugodą ksiądz Paweł Kłys, rzecznik archidiecezji łódzkiej.
Rzecznik kurii podkreślał, że skarżący się na drożyznę mieszkańcy nie wybierali najtańszych form pochówku.
- Na każdym kroku zaznaczamy, że w przypadku problemów finansowych można zwrócić się do kurii, cennik zostanie wtedy zmieniony. Jeszcze się nie zdarzyło, żebyśmy nie dostosowali się do sytuacji rodzin, które straciły kogoś bliskiego - mówił.
Na argument, że na cmentarzu w Koluszkach jest po prostu sporo taniej, rozmówca tvn24.pl podkreśla, że nie można porównywać cmentarzy komunalnych z tymi, które należą do Kościoła.
- Samorządy mają obowiązek wyznaczanie terenów na cmentarze. Jest to standardem w niemal każdym mieście. Tymczasem w Brzezinach takiego cmentarza po prostu nie ma. Winnym tego stanu rzeczy teraz ma być Kościół, który przecież ma prawo administrować swoim cmentarzem i wszędzie ma takie same ceny - komentował duchowny.
Nawet papież nie pomógł
Argumentacja kurii nie przekonała mieszkańców, którzy wcześniej pomocy szukali między innymi w Watykanie: na początku zeszłego roku wysłali do papieża Franciszka pismo, w którym skarżyli się na wysokie ceny.
Na pismo odpowiedział ksiądz Luigi Roberto Cona z watykańskiego Sekretariatu Stanu.
- Poinformował, że Ojciec Święty przyjął do wiadomości przedłożoną mu kwestię, ale "osobiście i bezpośrednio nie rozstrzyga On tego rodzaju spraw. Podlegają one kompetencji Biskupa miejsca" - przytacza Sławomir Pawlik.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź