Policja wyjaśnia okoliczności wypadku lotniczego w Bobrownikach (woj. łódzkie), gdzie podczas lądowania spadł niewielki samolot z dwiema osobami na pokładzie. Nikomu nic się nie stało.
Do wypadku doszło na lądowisku w okolicy miejscowości Bobrowniki (woj. łódzkie). Około godziny 13 na pas spadł ultralekki samolot z dwiema osobami na pokładzie. - Ze wstępnych informacji wynika, że do zdarzenia doszło podczas podchodzenia do lądowania. Wtedy lekki samolot typu Topaz zahaczył o linię średniego napięcia i z wysokości kilku metrów spadł na początek pasa - mówi tvn24.pl kom. Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji.
Z informacji przekazanych przez policję wynika, że samolotem leciał 61-letni pilot - mieszkaniec Warszawy oraz 35-letni pasażer z Ciechanowa. - Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, więc pomoc medyków nie była potrzebna. Funkcjonariusze sprawdzili, że 61-latek posiada uprawnienia do pilotowania maszyny. Ponadto obaj mężczyźni byli trzeźwi - dodaje Szymczak.
Na miejscu wciąż pracują policjanci, którzy przeprowadzają oględziny i wyjaśniają okoliczności całego zdarzenia. O sprawie poinformowano również Państwową Komisję Wypadków Lotniczych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24