Do kradzieży paliwa z trzech firm transportowych na terenie powiatu bełchatowskiego dochodziło od kilku miesięcy. Za każdym razem sprawca działał podobnie - pojawiał się w nocy, pokonywał zabezpieczenia zbiorników ciężarówek i kradł z nich paliwo. Straty oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Czytaj też: Kradzież, poślizg, rozbity łup. Wpadka złodzieja alkoholu
Kominiarka, gumowy wężyk, latarka i przecinak do metalu
Policjanci z Bełchatowa od początku podejrzewali, że za kradzieżą paliwa może stać 69-letni mężczyzna, który był już notowany za podobne przestępstwa. 5 lipca zorganizowali na niego zasadzkę. - Po godzinie 23 ustalony pojazd namierzyli na drodze wojewódzkiej 485. Jego kierowca wjechał na teren miejscowości, gdzie funkcjonuje firma transportowa. Podejrzany zaparkował swoje auto kilkadziesiąt metrów dalej, a sam w pośpiechu zniknął w zaroślach. W ręce kryminalnych wpadł kiedy z łupem wracał do swojego pojazdu. Miał założoną kominiarkę, a w ręku kanistry ze skradzionym paliwem. Dodatkowo mundurowi znaleźli przy nim wężyk gumowy, latarkę i przecinak metalowy - opisuje nadkom. Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat więzienia. Sąd na wniosek prokuratury aresztował tymczasowo 69-latka.
Autorka/Autor: pk/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Bełchatowie