Pęknięcie opony było najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku, do którego doszło na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Mąkolice (woj. łódzkie). - Do szpitala przetransportowana została śmigłowcem 39-letnia kobieta. W zdarzeniu ucierpiało też jej 13-letnie dziecko - przekazuje komisarz Aneta Sobieraj z łódzkiej policji.
Do wypadku doszło na 277 kilometrze A1. W jadącym w kierunku Gdańska samochodzie podróżowały dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci. - Za kierownicą siedział 41-letni mężczyzna, obok 39-letnia pasażerka. Z tyłu jechało dwoje dzieci w wieku 13 i 10 lat - wylicza kom. Aneta Sobieraj z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Około godziny 15 auto dachowało. - Wszystko wskazuje na to, że w samochodzie marki Toyota pękła opona. Samochód koziołkował - przekazuje Sobieraj.
Dwie osoby ranne
Na miejsce wezwane zostało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. - Najpoważniejszych obrażeń doznała 39-letnia kobieta. Po zdarzeniu była przytomna. Do szpitala przewiezione zostało też jej 13-letnie dziecko z obrażeniami ręki. Kierowca i 10-letni pasażer nie odnieśli w zdarzeniu obrażeń - przekazuje kom. Sobieraj.
Przez ponad godzinę po wypadku ruch na autostradzie A1 odbywał się lewym pasem.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/~Melti 91