Sześciominutowa owacja na stojąco, pełne entuzjazmu wpisy w mediach społecznościowych i świetne recenzje, to reakcje po premierze filmu Agnieszki Smoczyńskiej "Silent Twins". "Imponujący i poruszający kawał wszechstronnego rzemiosła" - podsumowuje David Jenkins, amerykański scenarzysta, producent i showrunner.
O takim przyjęciu filmu w Cannes marzą wszyscy reżyserzy. Gromkie, niekończące się oklaski i ogromne poruszenie widzów można zobaczyć w krążącym w mediach społecznościowych filmiku z premiery "Silent Twins".
W relacjach akredytowanych w Cannes dziennikarzy przewija się słowo "objawienie". Niektórzy pytają wprost: dlaczego film nie znalazł się w konkursie głównym? Znany z ostrości ocen Peter Bradshaw z "Guardiana" porównuje "Silent Twins" do głośnego dramatu Petera Jacksona "Niebiańskie istoty" z Kate Winslet w roli głównej.
Wszyscy podkreślają, że największą siłą filmu jest niekonwencjonalne podejście do sposobu opowiadania prawdziwej historii. Właśnie z tego znana jest polska reżyserka.
Mandat dla Konkursu Głównego
Na niezwykle popularnej we Francji stronie "Cinemaniac.fr" tuż po projekcji filmu Agnieszki Smoczyńskiej pojawił się komentarz, który mówi wszystko o przyjęciu filmu w Cannes: "Sekcja Un Certain Regard (w której prezentowany jest obraz Smoczyńskiej - przyp. red.) wystawia mandat Konkursowi Głównemu tą niezwykle wypieszczoną produkcją, która przeprowadza widza przez wszystkie rodzaje emocji, jakich zabrakło w obrazach mistrzów" - pisze jego autorka.
Sama historia opowiedziana w filmie, dodajmy: prawdziwa, ma w sobie pierwiastek niesamowitości. "Silent Twins" - taki tytuł ma także książka Marjorie Wallace, w oparciu o którą Andrea Seigel napisała scenariusz - to historia czarnoskórych bliźniaczek, June i Jennifer Gibbons, które odmówiły kontaktu ze światem i porozumiewały się wyłącznie między sobą. Łączyła je niewiarygodnie silna więź, "jak gdyby była to jedna osoba w dwóch ciałach". Realizowały się przy tym jako autorki książek i wierszy.
Próba rozdzielenia dziewczyn doprowadziła do psychicznych zaburzeń u obu. Jako nastolatki dokonały licznych aktów wandalizmu, co sprawiło, że umieszczono je na 10 lat w cieszącym się złą sławą szpitalu psychiatrycznym Broadmoor. Ten zdemolował ich życie emocjonalne nieodwracalnie.
Agnieszka Smoczyńska opowiedziała tę historię z perspektywy sióstr. Producentka filmu podkreśla, że to był priorytet reżyserki. "Nie traktować bohaterek jak outsiderek, lecz wpisać się w ich sposób myślenia i działania". Mimo że ta historia oprócz książki doczekała się także sztuki i filmu dokumentalnego, nikt dotąd nie spojrzał na nią w ten sposób" - wyjaśnia. "Trudno nie docenić tej bezkompromisowości Smoczyńskiej" - ocenia krytyk "Guardiana" Peter Bradshaw.
Reżyserka nie uległa też "pokusie litowania się nad chorymi psychicznie poprzez traktowanie ich jak świętych, nietykalnych dusz. "Wręcz przeciwnie, aktorki zagłębiają się w udrękę swoich bohaterek, pokazując, że June i Jennifer musiały się trzymać razem, a czułość, jaką widzimy, sugeruje wspólne doświadczenie, którego nikt z nas nie jest w stanie docenić" - pisze w "Screen Daily" Tim Grierson.
Wyzwaniem dla reżyserki była próba pokazania niesamowitego, pełnego rozbuchanej wyobraźni świata wewnętrznego bliźniaczek. Zrobiła to z pomocą poklatkowej animacji i muzyki, by zasugerować ich fantazyjny, niemal baśniowy sposób patrzenia na otoczenie.
W głównych rolach oglądamy gwiazdę marvelowskiej "Czarnej Pantery" aktorkę i modelkę Letitię Wright (to także współproducentka) oraz Tamarę Lawrance. Krytycy podkreślają, że bez ich znakomitych kreacji film nie byłby tak przejmujący.
Wysoko, coraz wyżej
Agnieszka Smoczyńska zasłynęła filmem "Córki dancingu", który w Ameryce odniósł sukces, mimo że w Polsce nie do końca go doceniono. Ten kampowy musical zmiksowany z komedią i horrorem nagrodzony za debiut na festiwalu w Gdyni, doczekał się wyróżnienia na Sundance.
W 2018 r. premierę miał jej drugi film "Fuga", który był dla odmiany przejmującym dramatem psychologicznym. Wraz z Agnieszką Holland, Kasią Adamik i Olgą Chajdas odpowiadała też za pierwszy polski serial dla Netfliksa - "1983".
"Silent Twins" to jej trzeci film i zarazem debiut anglojęzyczny. Andrea Seigel, która napisała scenariusz w oparciu o książkę Marjorie Wallace, zobaczyła w Stanach "Córki dancingu" i już wiedziała, że znalazła reżyserkę dla swojego projektu. Smoczyńska przyznaje, że po lekturze scenariusza od razu poczuła więź z bohaterkami, co jest dla niej najważniejsze w przypadku każdego filmu, nad którym pracuje.
Recenzent "Guardiana" podkreśla zresztą, że widać to w najnowszym filmie. W "Silent Twins" uderza "niezłomne współczucie twórczyni dla bohaterek, od początku aż do finału" - ocenia Bradshaw.
Film będący koprodukcją polsko-brytyjską znalazł już dystrybutorów z najwyższej półki. Słynne Focus Features zajmie się jego dystrybucją na rynku amerykańskim, a za światową dystrybucję odpowiadać będzie Universal Pictures International. Focus Features to firma rozpowszechniająca w USA kino artystyczne, które często rywalizuje o Oscary. Często z jak najlepszym skutkiem.
Polska reżyserka szybuje więc naprawdę wysoko. Z każdym filmem coraz wyżej.
Źródło: "The Guardian", "Screen Daily", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stephane Cardinale - Corbis/Corbis via Getty Images