Chcą zainspirować młodych ludzi do opowiedzenia Warszawy na nowo - z pomysłem, polotem, mocno. Technika? Animacja. Muzeum Powstania ogłosiło konkurs na film animowany o Warszawie, a jego dyrektor Jan Ołdakowski zdradził portalowi tvn24.pl: - Być może już na jesieni powstanie zwiastun większej animowanej produkcji o Powstaniu.
Dlaczego akurat film animowany? - Bolejemy nad brakiem dużych produkcji filmowych opowiadających o Warszawie, o Powstaniu - mówił w rozmowie z tvn24.pl dyrektor Muzeum Jan Ołdakowski. A - jego zdaniem - wcześniej powstanie dobry film animowany, niż fabularny o tej tematyce. Tym bardziej, że animacja jest od filmu aktorskiego tańsza i daje twórcom większe możliwości ekspresji.
Muzeum chce wyprodukować film
- Ciągle poszukujemy środków wyrazu, które najlepiej trafią do młodych warszawiaków. Dlatego współpracujemy z komiksiarzami, a teraz chcemy z animatorami - opowiada Ołdakowski. Liczy, że zwiastun filmu pojawi się już jesienią, a konkurs może w tym wydatnie pomóc. - To jest też budowanie przestrzeni twórców, z którymi moglibyśmy potem współpracować - przyznał dyrektor MPW.
Wilk o Muzeum
Inicjatywy Jana Ołdakowskiego bardzo podobają się jednemu z najbardziej uznanych polskich animatorów młodego pokolenia - Mariuszowi Wilczyńskiemu. Wilk - jak sam o sobie mówi - jest jednym z jurorów konkursu "Animuj! Warszawę".
- To co robi Ołdakowski, jego inicjatywy, służy odtworzeniu więzi młodych ludzi tego miasta z czasów Powstania i pokazaniu, że są one obecne również dzisiaj - mówił nam Wilczyński. - Oczywiście, żyjemy w innych czasach i poczucie wspólnoty, patriotyzm, przyjmują inne formy, ale to nie znaczy, że zanikły. Projekty Muzeum wyciągają je na światło dzienne i wskazują ciągłość z tymi powstańczymi - uważa artysta.
Zdaniem Wilczyńskiego, konkurs ma szansę przysłużyć się popularyzacji animacji w Warszawie. - Jestem przekonany, że przeżywamy renesans tej formy sztuki. W stolicy nie odbywa się żadna duża impreza poświęcona filmowi animowanemu, dzięki której młodzi ludzie mogliby zetknąć się z animacją. Konkurs Muzeum im na to pozwoli - stwierdził.
"Warszawa wczoraj i dziś - pokaż Twój obraz miasta"
Szerzej o przesłaniu towarzyszącemu konkursowi opowiada jedna z jego organizatorek - Dorota Niemczyk.
- Powstania nie można rozpatrywać w oderwaniu od przeszłości, ale nie wolno również zapomnieć o jego współczesnym kontekście - zauważa. - Chcemy pokazać Warszawę dzisiejszą, wyrosłą jednak z określonej tradycji, między innymi z tradycji powstańczej - dodaje Dorota Niemczyk. Dlatego "Animuj! Warszawę" mimo bardzo dużej otwartości na rodzaje technik animatorskich, nakłada na uczestników również pewne ograniczenia.
- Damy im różnorodne materiały związane z Warszawą i w swoich filmach będą musieli skorzystać choćby z jednego - opowiada organizatorka. Jak się dalej dowiadujemy, wśród materiałów będą niepublikowane dotąd zdjęcia o zróżnicowanej tematyce - oczywiście z ulic miasta, ale też na przykład - strojów.
1 sierpnia - 20 października
Uczestnicy konkursu muszą nakręcić przynajmniej jedną minutę filmu, w którym animacja będzie stanowiła co najmniej połowę czasu. Kiedy już spośród zbiorów przedstawionych przez organizatorów wybiorą przynajmniej jeden element - dalej droga wolna. Mogą animować na papierze, gipsie, miedzi; w piasku, farbie, soli; mogą filmy tworzyć z lalek, wycinanek, czy kolaży nawet najbardziej niesamowitych materiałów. Czas na stworzenie filmu mają od 1 sierpnia do 20 października 2008 roku.
Jurorami w konkursie będą: przedstawiciel Muzeum Dariusz Gawin, artysta plastyk Piotr Janowczyk, dziennikarz Jerzy S. Majewski oraz twórcy filmów animowanych: Robert Turło, Mariusz Wilczyński, scenograf i drugi reżyser nagrodzonego Oscarem "Piotrusia i wilka" Marek Skrobecki oraz legenda polskiej animacji - Witold Giersz.
- Ja przed wysłaniem swojego filmu do niektórych członków jury miałbym niezłego pietra - śmieje się Wilczyński. Wilk nie chce jednak straszyć uczestników i podkreśla: - Filmy mają być przede wszystkim mocne treściowo, techniką się nadmiernie przejmujcie. I - animujcie!
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl