To jedyne fińskie słowo, które jest rozpoznawane na całym świecie. Sauna - dla Finów sprawa narodowa. Kiedyś kobiety rodziły w niej dzieci, a fiński premier Urho Kekkonen - siedząc nago w drewnianej chatce - negocjował z Nikitą Chruszczowem. Staje się coraz bardziej popularna także w Polsce. Dlaczego jest dobra dla zdrowia i jak należy z niej korzystać, by sobie nie zaszkodzić?
Finowie twierdzą, że saunę mają w DNA. Według danych Fińskiego Stowarzyszenia Sauny w kraju, gdzie mieszka 5,4 mln ludzi, jest około 1,6 mln saun, a ponad 90 procent osób regularnie z nich korzysta. Swoją własną mają też posłowie w gmachu fińskiego parlamentu. W Helsinkach można obejrzeć mecz hokeja, nie wychodząc z nagrzanego pokoju, a żołnierze pokojowych misji ONZ budują prowizoryczną saunę w każdej bazie, do której trafią.
Do sauny wchodzi się zupełnie nago, jedynie z ręcznikiem, na którym można usiąść lub się położyć. W Finlandii, o ile nie jest się rodziną, mężczyźni i kobiety korzystają z saun osobno. Prawda jest jednak taka, że można również w nich spotkać ludzi zupełnie sobie obcych, różnej płci i w różnym wieku.
Ale wbrew pozorom, sauna to nie miejsce na flirt, uwodzenie czy zabawę – już dzieciom mówi się, że należy się tam zachowywać jak w kościele.
Skąd się to wzięło?
Na początku fińska sauna była po prostu jamą wykopaną w ziemi, która później przekształciła się w prymitywną chatę z kominkiem, opalaną drewnem. Ogień ogrzewał pomieszczenie, a gdy wygasł, dym ulatniał się przez dziurę w dachu. Takie sauny, zwane po fińsku savusauna, nadal są spotykane, szczególnie na wsiach.
Później do chaty dodano komin, a na drewnie układano kamienie, dzięki którym w pomieszczeniu można było zachować ciepło na dłużej. Dzisiaj również i takie sauny są popularne – to zazwyczaj niewielki budynek opalany drewnem brzozowym, cenionym za ładny zapach i długi czas żarzenia się. Obecnie najczęściej jednak spotyka się sauny elektryczne - bezpieczne i łatwe do zainstalowania w domach.
Temperatura w saunie sięga około 70-100 stopni Celsjusza, natomiast pożądaną wilgotność uzyskuje się, polewając rozgrzane kamienie wodą. Powszechne jest też okładanie się brzozowymi gałązkami.
W saunie urodził się prezydent
Dzisiaj sauna służy przede wszystkim relaksowi, ale w przeszłości, oprócz utrzymania higieny, wykorzystywana była do zabiegów medycznych jako najczystsze pomieszczenie w gospodarstwie. Nazywano ją "apteką biedaków" i mawiano, że jeśli chorego nie wyleczy smoła, gorzałka lub sauna, to nie pomoże mu już nic. Rolnicy używali jej do suszenia lnu, przygotowywania słodu czy konserwowania mięsa.
Kobiety rodziły w niej dzieci, a bliscy przygotowywali zmarłych do pogrzebu. W saunie urodził się m.in. wieloletni fiński prezydent Urho Kaleva Kekkonen, który zresztą zasłynął "dyplomacją w saunie" - prowadził w niej oficjalne negocjacje z radzieckimi dyplomatami i samym Nikitą Chruszczowem. Kekkonen zwykł mawiać, że "nigdzie indziej ludzie nie są bardziej równi niż w saunie".
Według anegdoty, w 1960 roku Chruszczow pojawił się na 60. urodzinach Kekkonena, który trzymał go w saunie do 5 rano. Niedługo potem ZSRR poparł dążenia Finlandii do współpracy z Zachodem. Po powrocie do Moskwy Chruszczow został jednak ostro skrytykowany, bo, jak mówiono - komuniście nie przystoi siedzieć na golasa w saunie z kapitalistą.
Pocisz się dla hormonów
No dobrze, ale jakie właściwie korzyści płyną z pocenia się w temperaturze prawie stu stopni?
Po pierwsze, już setki lat temu sauna, oprócz po prostu względów higienicznych, pozwalała łagodzić ból mięśni po ciężkim dniu pracy. Wystawione na działanie wysokiej temperatury ciało ludzkie wytwarza endorfiny – hormony, dzięki którym ból jest słabiej odczuwany, a nasze samopoczucie znacznie się poprawia.
Po drugie, kąpiel w saunie sprawia, że krew szybciej krąży w naszych żyłach. Puls wzrasta, a naczynia krwionośne rozszerzają się, by na czas przepompowywać krew. Zwiększa się dzięki temu przepływ skórny krwi, a zmniejsza się jej przepływ przez nerki, mięśnie i trzewia.
To sprawia, że ciśnienie tętnicze krwi obniża się, chociaż ciśnienie skurczowe może wzrosnąć przy gwałtownym ochłodzeniu ciała – np. zimnym prysznicem. Dlatego osoby z nadciśnieniem tętniczym powinny zrezygnować z nagłego ochładzania ciała po wyjściu z sauny. Niewskazana jest także nagła zmiana pozycji ciała z siedzącej na stojącą.
"Sztuczna gorączka"
Poza tym, sauna to miejsce wyciszenia się i spokoju, gdzie można pozbyć się stresu i po prostu wypocząć. Po wizycie w saunie zazwyczaj śpi się lepiej, pocenie się może też wzmacniać odporność – ciało w saunie jest w stanie "sztucznej gorączki", co stymuluje nasz system odpornościowy do produkcji przeciwciał.
Pocenie się oznacza również pozbycie się z organizmu toksyn, takich jak ołów, cynk, rtęć czy nikiel. Oczyszcza się także skóra, a gorąca temperatura (choć trudno w to uwierzyć) pomaga na oparzenia słoneczne. W saunie można zresztą wypocić sporo wody (którą należy potem uzupełnić), co w połączeniu z dietą i ćwiczeniami przyczynia się do zachowania szczupłej sylwetki.
Popularne w Skandynawii są także seanse nazywane aufguss, podczas których na gorące kamienie wylewana jest woda nasycona olejkami eterycznymi, np. miętowym lub cytrynowym. Ich działanie może być różne - uspokajające bądź energetyzujące i korzystnie wpływa na nasze drogi oddechowe.
Na kaca pomaga?
Według lekarzy, dla zdrowego człowieka kąpiel w saunie nie powinna nieść ze sobą żadnego ryzyka. Jednak uważać muszą osoby z chorobami serca, wysokim ciśnieniem krwi oraz astmą – najlepiej przed wizytą poradzić się lekarza.
Ci, którzy w ogóle do sauny nie powinni wchodzić, to osoby chore, z gorączką czy niezagojonymi ranami.
Niewskazane jest picie alkoholu przed pójściem do sauny, ponieważ zwiększa on ryzyko nagłego spadku ciśnienia tętniczego i omdlenia, a także wystąpienia kłopotów z sercem.
Nie ma też żadnych dowodów, że kąpiel w saunie pomaga na kaca.
A co z seksem?
Złotą regułą korzystania z sauny powinien być umiar – najważniejsze jest nasze własne samopoczucie. Jeśli czujemy się dobrze, możemy spędzić w saunie nawet kilka godzin, przeplatając sesje zimnymi prysznicami.
A co z seksem? Jeśli oboje partnerzy są zdrowi, nie powinien zaszkodzić, ale lepiej nie dać się skusić, gdy ma się kłopoty z sercem. Wysiłek fizyczny w połączeniu z i tak już zwiększoną czynnością serca i utratą minerałów przez pocenie się może się źle skończyć. A poza tym, jak podkreślają Finowie, sauna to nie miejsce na miłosne igraszki.
Podobnego zdania byli Szkoci z organizacji CARE (Chrześcijańskiej Akcji na rzecz Badań i Edukacji), która zajmuje się podnoszeniem świadomości problemów etycznych w Wielkiej Brytanii. Trzy lata temu żądali zamknięcia miejskich saun w Edynburgu, twierdząc, że to tylko przykrywka dla salonów płatnej miłości i domów publicznych.
- Całkowity zakaz działania saun w mieście, to krok w stronę przerwania wykorzystywania kobiet - twierdzili. Ale Steve Cardownie, wiceburmistrz Edynburga, nie ugiął się pod tymi zarzutami: - Dzięki saunom miasto nie ma większych problemów z prostytutkami pracującymi na ulicach - stwierdził.
Jak korzystać z sauny?
Autor: Joanna Kocik / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock