16 kobiet zarzuca Davidowi Copperfieldowi molestowanie bądź wykorzystanie seksualne, nieodpowiednie zachowanie czy utrzymywanie niestosownych relacji z nieletnimi - podaje "Guardian", a za nim brytyjskie media. Niektóre z zarzutów w stosunku do popularnego iluzjonisty sięgają lat 80. Jego prawnicy zaprzeczają ich prawdziwości.
W środę "Guardian" opublikował wyniki swojego dziennikarskiego śledztwa w sprawie Davida Copperfielda. Dziennik dotarł do 16 kobiet, które opowiedziały o wykorzystaniu seksualnym, molestowaniu bądź innych nadużyciach, jakich względem nich rzekomo miał dopuścić się amerykański iluzjonista. Trzy z nich utrzymują, że magik miał podać im narkotyk, a następnie odbyć z nimi stosunek płciowy w momencie, gdy nie były w stanie wyrazić na niego świadomej zgody. Cztery inne rozmówczynie brytyjskiego dziennika przekonują, że zostały dotknięte przez Copperfielda w niewłaściwy sposób bądź nakłonione do dotykania go w sposób sugerujący podtekst seksualny podczas jego występów na żywo.
Jedna z kobiet np. opisuje na łamach dziennika, jak podczas zorganizowanego w 1993 roku w San Francisco show magik miał wybrać ją z publiczności i zaprosić na scenę. - Kazał mi się obrócić. Stał za mną i obejmował mnie ramionami. Oboje trzymaliśmy linę, która była przede mną. Trzymałam linę, a jego ręce przesuwały się w górę i dół mojej klatki piersiowej - mówi kobieta. Jak dodaje, sposób, w jaki została wówczas dotknięta, sprawił, że czuła się "obrzydzona i zawstydzona". Miała "14 czy 15 lat".
David Copperfield oskarżany przez kobiety
"Guardian" opisuje przypadek innej z kobiet, która uważa, że padła ofiarą groomingu (nawiązania relacji z dzieckiem w celu zdobycia jego zaufania i późniejszego wykorzystania – red.) ze strony magika. Copperfielda miała poznać w 1991 roku, w wieku 15 lat. Po zakończeniu występu w Savannah w stanie Georgia iluzjonista miał zagadnąć do niej, gdy wraz z matką wracała do samochodu. Po odbyciu krótkiej rozmowy miał wziąć od niej numer telefonu. Później rzekomo regularnie do niej dzwonił. - Byłam niedoświadczona, a to było ekscytujące - mówi Carla (imię zmienione – red.). Opisuje też prezenty, jakimi magik miał ją obdarować. Wówczas miała ona 16 lat. Wraz z jednym z nich rzekomo otrzymała odręcznie napisaną notatkę: "za dwa lata wrócę". Po ukończeniu 18. roku życia kobieta weszła w związek z Copperfieldem. Ten miał wówczas 37 lat.
Carla przyznaje, że w trakcie relacji nie doszło do niczego, na co nie wyraziłaby zgody. Czuje się jednak wykorzystana. - Byłam młodą uczennicą zauroczoną sławnym mężczyzną. Myślę, że (Copperfield) wykorzystał to dla swojej korzyści - mówi "Guardianowi". - Po co miałby utrzymywać ze mną kontakt przez te wszystkie lata, jeśli nie planował rzucić się na mnie, gdy tylko skończę 18 lat? - zastanawia się.
Prawnicy Copperfielda: nigdy nie zachował się niewłaściwie, zwłaszcza względem nieletniej
W przesłanym redakcji "Guardiana" oświadczeniu prawnicy magika potwierdzili, że ten przez cztery lata pozostawał w związku z Carlą. Odrzucają jednak twierdzenia o jej rzekomym wykorzystaniu i podkreślają, że relacja, jaka łączyła ją z iluzjonistą, była "całkowicie zgoda z prawem".
Odnosząc się do zarzutów pozostałych 15 kobiet, które zgodziły się rozmawiać z brytyjskim dziennikiem, stwierdzili, że Copperfield "nigdy nie zachował się niewłaściwie, zwłaszcza względem nieletniej". Poproszeni o komentarz przez BBC, określili publikację "Guardiana" mianem "fałszywej, oszczerczej" i "zupełnie niezgodnej z tym, kim jest David".
Nie jest to pierwszy raz, kiedy pod kątem amerykańskiego artysty formułowane są oskarżenia o nadużycia seksualne. W 2007 roku Lacey Carroll oskarżyła go o wykorzystanie jej podczas pobytu na należącej do niego prywatnej wyspie na Bahamach. FBI wszczęło w tej sprawie śledztwo, ale po dwóch latach zadecydowało o jego umorzeniu. Powody zakończenia dochodzenia nie zostały podane.
Źródło: The Guardian, BBC, Reuters