Od kilku tygodni zagraniczne media bacznie przyglądają się nowemu związkowi Taylor Swift z aktorem Tomem Hiddlestonem. Coraz częściej pojawiają się głosy, że bajkowy romans jest reżyserowanym spektaklem na potrzeby nowego teledysku piosenkarki.
Na początku czerwca zakończył się 15-miesięczny związek Taylor Swift i Calvina Harrisa. Jeszcze w marcu br. para szumnie obchodziła rocznicę swojego związku na jednej z tropikalnych wysp.
Od kilku tygodni uwaga mediów zwrócona jest na zaskakujący romans, który wywiązał się pomiędzy piosenkarką Taylor Swift i aktorem Tomem Hiddlestonem.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Actualizaciones Hiddleswift (@hiddleswifties) 28 Cze, 2016 o 12:46 PDT
Wyreżyserowany spektakl?
Fani amerykańskiej gwiazdy pop stworzyli już nawet hasztag #Hiddleswift. Coraz częściej w mediach pada jednak pytanie, czy związek jest prawdziwy, czy jest to jakaś gra. Ostatnio pojawiły się spekulacje, że całe zamieszanie ma związek z nowym klipem piosenkarki.
Dziennikarka "New Music Express", Helen Thomas, postanowiła zebrać kilka faktów, które dowodzą, że coś jest na rzeczy, a relacja jaka łączy Swift i Hiddlestone’a, może okazać się świetnie wyreżyserowanym przez PR-owców romansem medialnym.
Tom and Taylor leaving Rome by helicopter . . #hiddleswift #taylorswift #tomhiddleston
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika hiddleswift (@teamhiddleswift) 28 Cze, 2016 o 10:02 PDT
Thomas zwraca uwagę przede wszystkim, że biorąc częstotliwość wydawania nowych albumów, można odnieść wrażenie, że Swift przygotowuje nowy krążek. Dotychczasowe płyty ukazywały się co dwa lata. Ostatnia z nich - "1989" - w sklepach pojawiła się w 2014 roku i odniosła gigantyczny sukces komercyjny (album przyniósł piosenkarce kilkanaście prestiżowych nagród). Idąc tym tropem, w 2016 roku fani powinni spodziewać się nowych nagrań od piosenkarki. W maju podczas gali Met Ball para stała się towarzyską atrakcją. W tłumie stojących ludzi, wokalistka i aktor w pewnym momencie zaczęli tańczyć. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że oficjalnie Swift była w związku z Calvinem Harrisem.
Zdjęcia paparazzi jak kadry z teledysków. Pochodzą z jednej agencji
Brytyjska dziennikarka zwróciła uwagę na duże podobieństwo, jakie można zauważyć na zdjęciach relacjonujących związek #Hiddleswift, a tych pochodzących z dotychczasowych teledysków piosenkarki. Wątpliwości budzi fakt, że para fotografowana jest w sytuacjach, które są często przedstawiane w klipach Swift (motywy lotnicze, plaża, spotkania rodzinne).
Z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości, Swift urządziła wielką imprezę w swoim domu. Hiddlestone przyszedł w t-shircie, który wzbudził wiele podejrzeń. Mianowicie, na białej koszulce było nadrukowane "Kocham T.S." ("I heart T.S."). "Nikt tego nie robi. Nikt nie zakłada t-shirtu z wyznaniem miłosnym w żadnym momencie związku, a zwłaszcza gdy trwa on zaledwie kilka tygodni" - pisze Thomas.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika hiddleswift (@teamhiddleswift) 4 Lip, 2016 o 5:44 PDT
W redakcjach zajmujących się modą wątpliwości budzi fakt, że para kilkukrotnie przyłapana została w bardzo podobnych - można odnieść nawet wrażenie ustalonych wcześniej - stylizacjach. Przyglądając się zdjęciom z jednej ze wspólnych wycieczek, para wygląda tak, jakby ubrani byli w stylizacje wyjęte z katalogu jakiejś marki odzieżowej. Fakt jest tym bardziej zaskakujący, gdyż jeszcze w kwietniu Swift lansowała swój nowy, drapieżny, grunge’owy styl.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Actualizaciones Hiddleswift (@hiddleswifties) 26 Cze, 2016 o 2:44 PDT
Podejrzenia wzbudza również to, że wszystkie zdjęcia #Hiddleswift pochodzą z jednej i tej samej agencji fotograficznej - zauważa redakcja "Cosmopolitan".
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika hiddleswift (@teamhiddleswift) 27 Cze, 2016 o 6:44 PDT
Klucz do sukcesu w walce o Bonda?
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy uczucie pary jest prawdziwe, czy to tylko dobrze przemyślany interes. W końcu tu nie chodzi tylko o sukces nowej płyty Swift (która prędzej czy później się ukaże), ale także o karierę Hiddlestone’a.
Aktor jest bardzo poważnym kandydatem do roli Jamesa Bonda po tym jak Daniel Craig zrezygnował z dalszej współpracy z producentami serii. Hiddlestone znany m.in. z ostatniego filmu Jima Jarmuscha "Tylko kochankowie przeżyją" - obecnie podbija Wielką Brytanię w telewizyjnej adaptacji książki Johna le Carre'a "The Night Manager".
Związek - nawet krótkotrwały - z jedną z największych gwiazd amerykańskiej muzyki pop, może stać się dla niego kluczem do sukcesu w walce o legendarną rolę Bonda. Dzięki plotkom i relacjom medialnym z romansu, Hiddlestone nie znika z pierwszych stron brukowców, dzięki czemu ma zapewnioną rozpoznawalność.
Autor: tmw/kk / Źródło: NME, Cosmopolitan, Hollywoodlife