Pierwszy festiwalowy seans i - pełna sala kinowa. Nic dziwnego - na dobry początek organizatorzy Warszawskiego Festiwalu Filmowego pokazali "Sztuczki" Andrzeja Jakimowskiego, tegorocznego laureata Złotych Lwów w Gdyni.
Nie tylko deszczowa pogoda skłania do siedzenia w kinie. W Warszawie rozpoczęła się najważniejsza stołeczna impreza filmowa - 23. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy. I tak - mimo jesiennego wichru i mżawki - kinomani z całej Polski przemierzają warszawskie ulice, bo festiwalowe projekcje odbywają się aż w trzech kinach - w Kinotece, Lunie i Palladium. Nietrudno ich rozpoznać - choćby po festiwalowych gadżetach i papierowych "płachtach" z harmonogramem filmów.
A jest w czym wybierać! Od wczesnego rana do późnej nocy, co dwie godziny startują kolejne projekcje w ośmiu salach kinowych (bo Kinoteka i Luna to multipleksy). Pierwszego dnia festiwalu widzowie obejrzeli ponad 30 filmów. Było bardzo międzynarodowo - filmy nadesłano m.in. z USA, Serbii, Norwegii, Belgii, Brazylii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Islandii i Francji.
Był też polski akcent. Pokaz "Sztuczek" Andrzeja Jakimowskiego - filmu nagrodzonego Złotymi Lwami na tegorocznym festiwalu w Gdyni - zainaugurował warszawskie święto kina. Film opowiada historię 6-letniego Stefka, który za pomocą tytułowych "sztuczek" chce odzyskać utraconego ojca. Pomaga mu w tym jego 17-letnia siostra, a zadanie okazuje się bardzo trudne.
Ale film Jakimowskiego, poza ciekawą fabułą, pokazuje też polską prowincję i jej mieszkańców. Może obraz miasteczka jest nieco przerysowany, a postaci - zbyt mocno typowe (małomiasteczkowy biznesmen, gołębiarz-pijak, prowincjonalna "lafirynda"). Ale wszystko uwiarygadnia swoją naturalnością i prostodusznością główny bohater - mały Stefek. Nie zawsze postępujący "fair", ale za to nieustannie w dobrej intencji - chłopiec realizuje swój największy życiowy plan.
Czy dziecięce marzenia się spełniają? Nie zdradzimy, ale film naprawdę godny polecenia, choćby dla nauki - wiary w słuszność swojego celu i żelaznej konsekwencji w dążeniu do niego.
"Sztuczki" to drugi pełnometrażowy film Andrzeja Jakimowskiego. W pierwszym - "Zmruż oczy" - również występował dziecięcy bohater - mała, ale bardzo rezolutna dziewczynka.
Przed nami jeszcze dziewięć festiwalowych dni i prawie 200 filmów do obejrzenia, w tym 150 premier. Tego nie można przegapić! A na zakończenie festiwalu organizatorzy przygotowali kolejną polską perełkę - najnowszy film w reżyserii Jerzego Stuhra pt. "Korowód". Obraz uhonorowano na tegorocznym festiwalu w Gdyni nagrodą za najlepszy scenariusz.
Podczas warszawskiego festiwalu swoją nagrodę przyznają też widzowie. Każdy z nich może wybrać swój własny najlepszy film - i zadecydować o przyznaniu mu Nagrody Publiczności.
Impreza potrwa do 21 października.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24