Jak czuje się Agnieszka Holland przed Oscarową galą? Według dziennikarki Dzień Dobry TVN, Kingi Rusin, reżyserka jest zdenerwowana, ale dumna z filmu, który stworzyła . - Wydaje mi się, że ma uczucie, iż to jej najcenniejsza nominacja - mówi. - Ale "W ciemności" musi trochę liczyć na cud - uważa.
Jak opowiada dziennikarka TVN, Agnieszka Holland przyjechała do Hollywood zdenerwowana, bo wierzy, że tegoroczna nominacja jest najcenniejszą w jej karierze. - Wcześniejsza nominacja za "Gorzkie gody" była przypadkiem, ''Europa Europa" nie został nominowany w tej kategorii, w której powinien (zamiast nominacji dla filmu nieanglojęzycznego dostał nominację za scenariusz). A "W ciemności" ma największe szanse - mówiła Rusin.
Jak dodała jednak, Holland jest dumna z siebie i z tego, co zrobiła.
Rusin przyznała, że kategoria "film nieanglojęzyczny" dla Amerykanów nie jest szczególnie ważna. - Ale trzeba przyznać, że wśród krytyków filmowych cieszy się bardzo dużą popularnością, o czym świadczy niesamowita frekwencja w czasie sympozjum wszystkich kandydatów filmów nieanglojęzycznych.
Dwa czarne konie
Rusin podkreśla, że w Hollywood w kontekście filmów nieanglojęzycznych mówi się wyłącznie o dwóch z pięciu nominowanych obrazów - właśnie "W ciemności" oraz "Rozstaniu".
- Chyba jednak większe szanse daje się "Rozstaniu". (...) Jest to film obsypany nagrodami, dziwne by było, gdyby nie dostał tej najważniejszej w świecie filmowym nagrody, czyli Oscara - wyjaśniła. Ale dodała: - Agnieszka Holland wczoraj mówiła: "cuda w Hollywood się zdarzają". I trochę na taki cud, niestety, "W ciemności" musi liczyć.
Relację z gali wręczenia tegorocznych Oscarów śledź w tvn24.pl w nocy z 26/27 lutego.
Wszystko o tegorocznych Oscarach na www.tvn24.pl/oscary2012
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN/TVN24