- Robiłem ten film z myślą o powstańcach. Z myślą o tym, żeby film był jak najbliżej tego, co oni zapamiętali - mówił w "Faktach po Faktach" Jan Komasa, reżyser filmu "Miasto 44". Artysta przyznał, że łzy uczestników Powstania Warszawskiego w czasie uroczystego pokazu na Stadionie Narodowym były dla niego "największym komplementem".
W środę na Stadionie Narodowym odbył się długo oczekiwany pierwszy pokaz filmu "Miasto 44" w reżyserii Jana Komasy. W projekcji wzięło udział ok. 10 tys. osób, m.in. prezydent Bronisław Komorowski oraz weterani Powstania Warszawskiego.
Reżyser filmu przyznał w "Faktach po Faktach", że łzy powstańców po projekcji były dla niego największym komplementem.
- Robiłem ten film z myślą o powstańcach. O tym, żeby film był jak najbliżej tego, co oni zapamiętali - wytłumaczył Komasa. - Strasznie chciałem, żeby to odpowiadało ich (powstańców - red.) emocjom. W momencie, kiedy zobaczyłem powstańców na pokazie na Stadionie Narodowym... nie było chyba osoby, która nie byłaby wzruszona - dodał.
Komasa: byłem przygotowany na krytykę
Jan Komasa przyznał, że spodziewał się krytyki. - Jako filmowiec muszę być na to gotowy - dodał. Podkreślił także, że podejmowanie tematu Powstania Warszawskiego jest "wsadzaniem kija w mrowisko". - Są bardzo wielkie oczekiwania, wiedziałem, że jest masa ludzi, którzy wiedzą, jak ten film zrobić lepiej ode mnie - powiedział Komasa. - To, że jest przerysowany, że czasami używam estetyki kiczu, to dlatego, że taką przyjąłem konwencję. Ona też broni mnie przed dosłownością - wyjaśnił. - Ja powstanie tak czytam, jako pewien rodzaj transu, energii. I znalazłem takie środki filmowe, żeby to oddać - wytłumaczył reżyser.
Śpiewak: zginął kwiat polskiej inteligencji
O obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego rozmawiali w "Faktach po Faktach" również wokalistka jazzowa Aga Zaryan i socjolog Paweł Śpiewak.
Piosenkarka przyznała, że zawsze stara się być w Warszawie w czasie obchodów rocznicy powstania.
- Robię przerwę w wakacjach i idę na grób mojego dziadka, który był powstańcem. To jest dla mnie bardzo ważna data - podkreśliła. Socjolog Paweł Śpiewak podkreślił, ze w Powstaniu Warszawskim zginął kwiat polskiej inteligencji. - Ja mieszkam w domu, ż którego wyszedł do powstania Krzysztof Kamil Baczyński. Jak sobie pomyślę, że chłopak miał 23 lata i pozostawił po sobie tak niezwykłe wiersze - powiedział.
"To jest dla mnie część historii rodziny"
Aga Zaryan zaznaczyła, że do tematu Powstania Warszawskiego podchodzi bardzo emocjonalnie. - To jest dla mnie część historii rodziny i zupełnie nieobiektywnie patrzę na powstanie - powiedziała. Jak przyznała, dyskusje na temat sensowności decyzji o powstaniu nie denerwują jej, bo "każdy ma prawo się wypowiadać". - Denerwuje mnie często forma tych dyskusji - stwierdziła. - Uważam, ze powstańcom należy się szacunek. Oni na ogół już nie żyją i nie mogą się bronić - dodała. Śpiewak stwierdził, że dyskusja na temat sensu Powstania Warszawskiego jest "jedną z tych nierozstrzygalnych". - To jest taka sytuacja, w którym te argumenty geopolityczne, te całkowicie racjonalne stały się beznadziejne wobec losu - podkreślił.
Autor: kg\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24