"Kristen Stewart ukradła show tego wieczoru", "Wszystkie spojrzenia skierowane były na jej prześwitujący kombinezon, pod którym nie miała bielizny" - napisały brytyjskie media po londyńskiej premierze "Zmierzchu: Przed świtem 2". Aktorka pojawiła się na czerwonym dywanie w kombinezonie projektu Zuhaira Murada, w którym wyglądała jak seksowny wamp, a po premierze przebrała się w dżinsy i trampki. I odjechała z Robertem Pattinsonem oraz... kartonem piwa.
Kristen Stewart, która na co dzień ma styl chłopczycy, na uroczystą premierę najnowszej części "Zmierzchu" postawiła na seks i glamour. W Nowym Jorku założyła koronkową suknię projektu Libańczyka Zuhaira Murada w kolorze skóry, spod której widać było majtki. "Nieodpowiednie, tandetne, wulgarne" - to najczęściej padające komentarze. "Kto potrzebuje oglądania tyłka Kristen?" - pytały amerykańskie media.
Tymczasem wczoraj w Londynie na czerwonym dywanie aktorka poszła dalej - pojawiła się w czarnym kombinezonie tego samego kreatora, pod którym... majtek już nie miała.
"Ona naprawdę ukradła show tego wieczoru. Oślepiła wszystkich kreacją z cekinów i z koronkowymi wstawkami. Wyglądała, jakby była naga" - napisał brytyjski magazyn "Metro".
Dziennik "Daily Telegraph" dodał: "Nie pozostawiła miejsca na jakiekolwiek niedopowiedzenia. Wszystkie spojrzenia skierowane były na jej prześwitujący kombinezon, pod którym nie miała bielizny".
Gazety nie omieszkały też zauważyć, że szybko szpilki i seksowne ciuszki z siebie zrzuciła. Paparazzi przyłapali ją bowiem w dżinsach, kurtce i trampkach, gdy po imprezie wychodziła z kina na Leicester Square. 22-latka odjechała z ukochanym Robertem Pattinsonem i... skrzynką piwa.
"Nie dociera do mnie, że to już koniec"
- Cieszę się, że mam to już za sobą - Stewart powiedziała o zakończeniu filmowej sagi o wampirach. - Z jednej strony rzeczywiście czuję się trochę dziwnie. Ciągle jeszcze chyba nie dociera do mnie, że to już koniec, że już nigdy więcej nie zagram tej postaci, że nie powstanie kontynuacja. Więc to rzeczywiście dobry moment, żeby pożegnać się z czymś, co towarzyszyło mi nieustannie przez kilka ostatnich lat - dodała.
Minęło pięć lat, odkąd została wyrwana ze świata drugoplanowych ról i kina niezależnego i stała się bohaterką ekranizacji bestsellerów Stephenie Meyer. Dziś - pięć filmów później - Amerykanka została światową gwiazdą, która na liście "Forbesa" pojawia się jako najlepiej opłacana aktorka Hollywood - według szacunków zarobiła 34,5 miliona dolarów.
Bella jest teraz wampirem
"Zmierzch: Przed świtem 2" dziś wchodzi do polskich kin.
Ostatnią część sagi hollywoodzcy producenci postanowili podzielić na dwie części. Tym razem najważniejszą postacią będzie córka Belli i Edwarda - Renesmee. Rodzice będą jej bronić przed oskarżeniami rodziny Volturi, która twierdzi, że przyjście na świat dziecka było niezgodne z ustanowionym przez nich prawem. Dojdzie do walki między wampirzymi klanami z całego świata zaprzyjaźnionymi z Cullenami a rodziną Volturi, pragnącą uśmiercić Renesmee.
Nowością jest też to, że diametralnie zmieniła się relacja między zakochanymi. - Coś się zmieniło, są sobie równi i on nie musi jej chronić przez cały czas. Bella jest teraz wampirem i nie może umrzeć. Z drugiej strony, jest teraz ostra i może kogoś zabić, jeśli jej nie będzie kontrolował, dlatego musi jej pomóc i nauczyć, jak postępuje wampir. Będą bliżej jako para. Wiedzą, że spędzą ze sobą całą wieczność… - zdradził Robert Pattinson, filmowy Edward.
A Kristen Stewart, grająca Bellę, dodała: - Jej przemiana sprawia, że są bardziej związani niż jakieś małżeństwo. I do tego mają Renesmee. Są rodzicami i muszą szybko się dostosować do szybkości, z jaką rośnie ich córka.
Obok Stewart i Pattinsona, w filmie Billa Coydona zobaczymy m.in. Mackenzie Foy, Taylora Lautnera, Kellana Lutza, Ashley Greene, Dakotę Fanning, Nikki Reed i Annę Kendrick.
Autor: am//kdj / Źródło: tvn24.pl