Phil Collins powiedział, że w związku z problemami zdrowotnymi, nie jest w stanie już grać na perkusji. - Bardzo bym chciał, ale ledwo jestem w stanie utrzymać w tej ręce pałkę - wyznał w wywiadzie dla BBC 70-letni muzyk.
Phil Collins rzadko pojawia się w telewizji. W czwartek w programie "BBC Breakfast" wyemitowano wywiad z nim i jego kolegami z grupy Genesis. Jak zaznacza agencja Reutera, nie wiadomo, kiedy rozmowa została przeprowadzona.
Członkowie zespołu opowiedzieli o swoim wspólnym powrocie na scenę. Legendarny wokalista i perkusista wyznał, że już nigdy nie zagra na perkusji, a za bębnami podczas koncertów Genesis zasiądzie jego syn - Nick.
Phil Collins przez lata doznawał licznych złamań. W 2007 roku doznał urazu kręgów szyjnych. W 2009 roku poddał się operacji pleców, a w 2015 roku operacji kręgosłupa, w efekcie której ma uszkodzone nerwy. Odkąd w 2017 roku upadł, zaczął używać laski, dzięki której nie traci równowagi. Collins ma też cukrzycę.
- Moja kondycja fizyczna pozostawia wiele do życzenia, co jest bardzo frustrujące, ponieważ chciałbym zagrać razem z synem - wyznał Collins w rozmowie z "BBC Breakfast". Gdy dziennikarz dopytał go, czy kiedykolwiek znów zagra na perkusji, Collins odpowiedział: - Nie. Chciałbym, ale - wiesz - ledwo jestem w stanie utrzymać w tej ręce pałkę. Mam więc pewne ograniczenia, które bardzo mi dokuczają.
Wyjaśnił, że w czasie koncertów będzie głównie siedział i na siedząco śpiewał.
Phil Collins: nie wiem czy chcę jeszcze ruszać w trasę
Zapowiadane już w marcu 2020 roku koncerty Genesis zostały przełożone w związku z wybuchem pandemii COVID-19. Phil Collins, Mike Rutherford oraz Tony Banks po raz ostatni wspólnie grali w 2007 roku z okazji 40-lecia powstania Genesis. Trasa "The Last Domino? Tour 2021" rozpocznie się w Birmingham 20 września, a zakończy w Bostonie 16 grudnia.
Wokalista i perkusista wątpi, czy wróci do koncertowania po zakończonej trasie z Genesis. - Nie wiem, czy chcę jeszcze ruszać w trasę - stwierdził 70-letni zdobywca między innymi Oscara i Grammy.
Źródło: CNN News, NME, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock