Pierwszy taki Oscar od lat. Alejandro Inarritu ze specjalnym wyróżnieniem

"Carne y Arena" - instalacja artystyczna Alejandro Inarritu ze specjalnym Oscarem
"Carne y Arena" - instalacja artystyczna Alejandro Inarritu ze specjalnym Oscarem
Źródło: Emmanuel Lubezki / Chachi Ramirez, © Legendary (dzięki uprzejmości Fondazione Prada)

Instalacja artystyczna w wirtualnej rzeczywistości "Carne y Arena" autorstwa Alejandro Inarritu i ze zdjęciami Emmanuela Lubezkiego zostanie uhonorowana specjalnym Oscarem. Takie wyróżnienie zostało przyznane po raz pierwszy od 1996 roku.

Bardzo rzadkie wyróżnienie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej (AMPAS), która przyznaje Oscary, ostatni raz trafiło 21 lat temu w ręce Johna Lassetera, reżysera "Toy Story", za "opracowanie i inspirujące zastosowanie technik umożliwiających powstanie pierwszego filmu animowanego przy użyciu animacji komputerowej".

W tym roku podczas gali wręczenia honorowych Oscarów statuetka trafi (poza nagrodzonymi za całokształt twórczości) do Alejandro Inarritu i Emmanuela Lubezkiego.

Inarritu, który na koncie ma już cztery statuetki (w tym dwie za reżyserię), stworzył poruszającą instalację artystyczną w rzeczywistości wirtualnej "Carne y Arena" ("Ciało i piasek"). Projekt, sfinansowany przez firmę Legendary Entertaiment i Fondazione Prada, zaprezentowany został podczas tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Obecnie można go oglądać w Los Angeles, Mediolanie i w stolicy Meksyku.

"Historie ich życia dręczyły mnie"

Instalacja stworzona została na podstawie prawdziwych doświadczeń imigrantów z Meksyku i Ameryki Środkowej.

"Zaprosiłem niektórych z nich do udziału w tym projekcie, w taki sposób, żeby ich osobista wędrówka nie pozostała statyczną dla reszty z nas, ale żeby była widzialna, odczuwalna, słyszalna i możliwa do przeżycia dla innych. Historie ich życia dręczyły mnie" - wyjaśnił Inarritu w oświadczeniu przesłanym redakcji tvn24.pl.

Meksykański reżyser podkreślił, że zaadaptował wydarzenia, o których słyszał w opowieściach swoich bohaterów i uzupełnił je o bardzo szczegółowe informacje - zwłaszcza dotyczące przekraczania granic. Wszystko to spisał, przeniósł na scenę, kreując "wielonarracyjną przestrzeń, która integruje (opowieści - red.) wielu z nich". "Nie ma tutaj aktorów. Prawdziwe historie są odtwarzane przez tych, którzy je przeżyli" - wyjaśnił reżyser.

Uczestnicy instalacji za pomocą specjalnych hełmów VR przez sześć i pół minuty biorą udział w wędrówce migrantów przez amerykańską pustynię.

Przedsięwzięcie wciągające w świat migrantów

Prezydent AMPAS John Bailey powiedział, że Inarritu i Lubezki "otworzyli dla nas nowe drzwi percepcji kinematograficznej".

Bailey zaznaczył, że instalacja Inarritu jest bardzo emocjonalnym "przedsięwzięciem wciągającym fizycznie w świat migrantów, przekraczających wczesnym świtem pustynię południowo-zachodniej Ameryki". "To nie tylko kreatywny przełom w ciągle rodzącej się formie wirtualnej rzeczywistości, ale łączy także nas z politycznym punktem zapalnym oraz realiami społecznymi granicy amerykańsko-meksykańskiej" - ocenił szef AMPAS.

Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24.pl, BBC News

Czytaj także: