Po rezygnacji Kevina Harta z prowadzenia przyszłorocznej gali rozdania Oscarów Amerykańska Akademia Filmowa szuka jego zastępcy. Jednak jak dowiedział się magazyn "Variety", władze akademii biorą również pod uwagę przeprowadzenie ceremonii bez gospodarza.
W miniony wtorek Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej (AMPAS) poinformowała, że tegorocznym gospodarzem rozdania Oscarów będzie Kevin Hart. Jednak po kontrowersjach, po przypomnieniu mu jego homofobicznych wypowiedzi i postów w mediach społecznościowych, komik zrezygnował z roli prowadzącego Oscary.
Jak dowiedziała się redakcja opiniotwórczego magazynu "Variety", AMPAS próbuje znaleźć kogoś, kto poprowadzi wielką galę. Powołując się na anonimowe źródła związane z przygotowaniem 91. ceremonii wręczenia Oscarów, "Variety" zwrócił uwagę, że władze akademii zastanawiają się nad różnymi scenariuszami. Pod uwagę brane jest również rozwiązanie bez jednego, konkretnego gospodarza wieczoru.
Rada Gubernatorów (Board of Governors), czyli zarząd akademii we wtorek ma zająć się kwestią tego, jak będzie wyglądać nadchodząca ceremonia.
- Oni świrują - powiedział "Variety" jeden z czołowych agentów reprezentujących amerykańskich komików, odnosząc się do kwestii poszukiwań gospodarza wieczoru.
Według innego źródła, zarówno akademia, jak i ABC (tegoroczny nadawca transmisji telewizyjnej gali Oscarów), nie mają żadnego planu awaryjnego i po rezygnacji Harta wrócili do punktu wyjścia.
Gala w formacie "Saturday Night Live"?
"Variety" ocenia, że naturalnym wyborem byłoby zatrudnienie któregoś z najpopularniejszych prowadzących wieczorne talk show (jak np. Jimmy Kimmel), jednak akademia chce postawić na kogoś, kto wygłosiłby bezpieczny, neutralny politycznie monolog otwarcia. Jednak zbyt bezpieczny wybór - jak wskazuje magazyn - mógłby mieć fatalne konsekwencje dla wyników oglądalności. Po zeszłorocznej, rekordowo niskiej (25,9 mln widzów w USA, czyli o 19 proc. mniej niż w 2017 roku), AMPAS chce przyciągnąć większą widownię.
"Variety" wyjaśnia, że jedną z opcji braną pod uwagę jest brak jednego konkretnego prowadzącego i prowadzenie ceremonii przez grupę gwiazd, na wzór popularnego cotygodniowego cyklu legendarnego programu "Saturday Night Live". W zmienionej formule, pojawiające się na scenie raz za razem inne sławy, miałyby nadać gali większą dynamikę - twierdzą źródła magazynu.
Komentatorzy wskazują, że producenci ceremonii, a zwłaszcza akademia, są pod silną presją, żeby jak najszybciej rozwiązać kwestię gospodarza wieczoru. Przypominają jednocześnie, że informacja o tym, że Jimmy Kimmel poprowadzi galę w 2018 roku, podana została w maju 2017 roku.
91. ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się 24 lutego 2019 roku.
Autor: tmw/adso / Źródło: "Variety", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Scott Diussa / A.M.P.A.S.