Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.
Twórcy "Odwilży" od początku zamierzali dotrzeć nie tylko do polskiej publiczności. - Chcieliśmy zrobić uniwersalny serial. Staraliśmy się tak prowadzić historię, żeby była zrozumiała dla ludzi, którzy o Polsce wiedzą niewiele - mówił reżyser Xawery Żuławski w rozmowie z "Newsweekiem". O tym, jak ważne było nadanie produkcji uniwersalnego charakteru, świadczy już jej czołówka, w której rozbrzmiewa utwór "When The Party's Over" - jeden z hitów Billie Eilish, amerykańskiej gwiazdy pop.
Producentom udało się dopiąć swego. Pierwszy sezon kryminalnego serialu, który miał premierę 1 kwietnia 2022 roku na platformie HBO Max (obecnie Max) jednocześnie w 61 krajach, po dziesięciu dniach stał się najchętniej oglądaną produkcją w serwisie HBO Max nie tylko w Polsce, ale też w Europie, a na świecie zajmował 14. miejsce.
"Odwilż" - recenzja
Uniwersalna historia rozgrywa się jednak w Polsce, późną zimą, w Szczecinie. Policjantka Katarzyna Zawieja (w tej roli Katarzyna Wajda) jest rozbita psychicznie po tym, jak jej mąż popełnił samobójstwo. Kobietę dręczą wspomnienia, ma poczucie winy, ale nie pozwala sobie, by zupełnie pogrążyć się w depresyjnych myślach. Jest matką dziewczynki w wieku przedszkolnym, w której wychowaniu pomaga jej teść (Andrzej Grabowski). Zawieja przed rozpaczą ucieka jednak głównie w pracę, a gdy dochodzi do tajemniczego zabójstwa córki wpływowego w Szczecinie prokuratora (Bogusław Linda), wręcz obsesyjnie angażuje się w rozwikłanie zagadki i znalezienie mordercy. Policjantka zaniedbuje przy tym jednak swoje rodzicielskie obowiązki, coraz częściej prosząc teścia, by ją wyręczył. Trudna relacja głównej bohaterki z córką to w "Odwilży" jeden z ważnych wątków, który - dzięki temu, że jest poprowadzony bardzo cierpliwie - dobrze oddaje to, jak trauma może powoli, ale nieodparcie niszczyć rodzinne więzy. ZOBACZ TEŻ: Platforma Max zadebiutowała w Polsce, a wraz z nią nowy sezon "Skazanej" W centrum pozostaje jednak - rzecz jasna - historia kryminalna. Chociaż nie jest ona szczególnie oryginalna i w dużej mierze bazuje na schematach hollywoodzkich produkcji (takich jak wyluzowany partner policyjny czy szef, którego wkurza niezależność podległych mu funkcjonariuszy), to jednak jest dobrze przemyślana i trzyma w napięciu przez wszystkie sześć odcinków. W fabule nie brak też zaskakujących zwrotów akcji, które - co jest częstym grzechem polskich produkcji - nie popadają w przesadę. Autorami scenariusza są Piotr i Marta Szymanek.
Magnetyzujące zdjęcia dużym atutem serialu
Serial ma mroczny klimat, co udało się uzyskać w dużej mierze dzięki zdjęciom Tomasza Naumiuka. Sposób pokazania Szczecina jest jednym z najsilniejszych punktów produkcji. "Odwilż" obfituje w ujęcia z płytką głębią ostrości (wyeksponowany główny element, wszystko inne rozmyte) i minimalistyczne kadry. Chociaż miasto niemal zawsze jest zachmurzone, sprawiając wrażenie posępnego, zostało przedstawione jako pełne kontrastów. Zdjęcia industrialnych i betonowych budynków, stoczni i podwórek mieszają się bowiem z dziką przyrodą i trudno dostępnym wybrzeżem. Naumiuk wcześniej pokazał swój talent między innymi jako operator w filmie Agnieszki Holland "Zielona granica" czy w serialu HBO "Wataha".
Serial magnetyzuje również dzięki świetnie zagranej przez Katarzynę Wajdę niejednowymiarowej głównej bohaterce. Zagubiona, poraniona i nieumiejąca trzymać nerwów na wodzy policjantka swoim zachowaniem psuje relacje z najbliższymi, w tym ze swoją córką. Zawieja irytuje, ale jednocześnie jest w tym wszystkim bardzo ludzka. Nie radzi sobie ze swoją traumą w modelowy sposób, ale dzięki temu wydaje się wiarygodna. Wajda, która wcześniej nie zagrała pierwszoplanowej roli w tak dużej produkcji, poradziła sobie ze swoim zadaniem znakomicie.
"Odwilż" - serial, który trzeba zobaczyć
W pozostałych rolach pojawia się plejada polskich gwiazd. Poza wspomnianymi Bogusławem Lindą i Andrzejem Grabowskim w obsadzie są jeszcze między innymi: Sebastian Fabijański, Małgorzata Gorol, Cezary Łukaszewicz, Piotr Żurawski, Bartłomiej Kotschedoff czy Eryk Lubos. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza ten ostatni, który wcielił się w odrażającego i bezwzględnego, ale piekielnie inteligentnego przestępcę, przypominającego Hannibala Lectera z "Milczenia owiec". Za pomocą oszczędnych w wyrazie środków aktor zbudował postać, która autentycznie przeraża. Na uwagę zasługuje również Bartłomiej Kotschedoff, który zagrał partnera policyjnego głównej bohaterki. Trepa w jego wykonaniu wyróżnia się luzem i dystansem do siebie. Pozwala złapać oddech, ale jego beztroska jest oddana na tyle powściągliwie i subtelnie, że nie zaburza mrocznego klimatu serialu. Warto też pochwalić budującą napięcie i podkreślającą atmosferę serialu muzykę, za którą odpowiedzialny jest Łukasz Targosz. To jeden z najbardziej cenionych polskich kompozytorów filmowych, znany z blisko 80 projektów filmowych i telewizyjnych. W 2021 roku zdobył Fryderyka za album z muzyką do trzeciego sezonu serialu "Wataha". Być może twórcy "Odwilży" mogliby się pokusić o nieco większą oryginalność. Polskich seriali tak jakościowych i dopracowanych w najmniejszych szczegółach jest jednak jak na lekarstwo, dlatego nie sposób stawiać zarzutu o niechęć do szarżowania. Warto obejrzeć pierwszy sezon "Odwilży" i warto czekać na drugi. Premiera już w sierpniu na platformie Max. Wszystkie odcinki "Odwilży" dostępne są na platformie Max, należącej do grupy Warner Bros. Discovery, właściciela TVN24. ZOBACZ TEŻ: Western "Horyzont. Rozdział 1" ma być "dziełem życia" Kevina Costnera
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN